reklama
reklama

Sytuacja płockiego kina coraz lepsza. Przyszłość pozostaje jednak niepewna...

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Siedlecki

Sytuacja płockiego kina coraz lepsza. Przyszłość pozostaje jednak niepewna... - Zdjęcie główne

foto Michał Siedlecki

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W Novym Kinie: Przedwiośnie trwa odrabianie strat po pandemicznym zamknięciu. Końcówka roku to wysyp kinowych premier, więc i frekwencja na seansach pozytywnie zaskakuje. Pomimo tego w kinie w dalszym ciągu walczą o przetrwanie. - Jesteśmy wzmocnieni po koronawirusowych przejściach i z nadzieją patrzymy w przyszłość. Tę pokrzyżować może jednak czwarta fala – powiedział Zbigniew Michalski, dyrektor NovegoKina: Przedwiośnie w rozmowie z nami.
reklama

Przypomnijmy, sytuacja finansowa w płockim kinie była naprawdę zła. Jak już pisaliśmy, „Przedwioście” walczyło o przetrwanie podczas lockdownu, pozostając zamkniętym przez wiele tygodni. Na szczęście, po ponownym otwarciu, które miało miejsce w maju, „kiniarze” na całym świecie powoli zaczęli odrabiać straty. 

Ten proces dzieje się także w płockim kinie, które – jak twierdzi dyrektor Michalski – przeżywa spore oblężenie.

- Bardzo cieszę się, że widzowie ponownie nas odkrywają i tłumnie przychodzą do sal - ocenia Zbigniew Michalski. - Właściwie każdego dnia jesteśmy na granicy wyporności dotyczących liczby miejsc.

Warunki do odrabiania strat zdają się znakomite. W repertuarze znajduje się mnóstwo premier, które do tej pory znajdowały się w kinowej "poczekalni".

- Panowała pandemia i zaplanowane wcześniej premiery były cały czas przesuwane - tłumaczy Michalski. - Trafiły one do tzw. "zamrażarki box-office". Do teraz. Mamy w tym momencie wysyp premier. Repertuar pęka od nowości z tego powinien cieszyć się każdy kinoman - przekonuje.

Jak zapewnia dyrektor "Przedwiośnia", w płocczanach widać też głód kina.

- Trzeba się cieszyć z tego, że możemy zaoferować szeroką ofertę filmów polskich i zagranicznych - mówi w rozmowie z nami. -  Czarny scenariusz zamknięcia kin się nie spełnił. Wiele osób wieszczyło, że po pandemii sale się nie podniosą. Na szczęście stało się inaczej.

Nie oznacza to niestety, że strat spowodowanych pandemią już nie ma. Pomimo dobrej passy, walka o przetrwania NK: "Przedwiośnie" trwa. Dodatkowo wszystko to w atmosferze niepewności. Ryzyko wystąpienia kolejnej fali koronawirusa i możliwego lockdownu wciąż bowiem występuje. To dla płockiego kina najczarniejszy scenariusz.

- Mamy za sobą trzy wygrane bitwy z koronawirusem, miejmy nadzieję, że uda się wygrać i całą wojnę - mówi Michalski. - Wszyscy jesteśmy pozytywnie nastawieni patrząc w przyszłość. Czujemy się wzmocnieni po tych przejściach z lockdownem, jednak w dalszym ciągu sytuacja jest ciężka. Walczymy każdego dnia i każdego tygodnia o to, by kino przetrwało. Plany może nam pokrzyżować jedynie czwarta fala pandemii i ewentualny lockdown - podsumował dyrektor Przedwiośnia.

W "Przedwiośniu" zdradzono, że kolejne przymusowe zamknięcie z całą pewnością skomplikowałoby finansową sytuację płockiego kina i ponownie mogło postawić przyszłość obiektu pod dużm znakiem zapytania...

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama