reklama
reklama

Ile miasto powinno dokładać mieszkańcom do przyłącza kanalizacyjnego? 3 tys.? A może 5 tys. zł?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Urząd Miasta Płocka

Ile miasto powinno dokładać mieszkańcom do przyłącza kanalizacyjnego? 3 tys.? A może 5 tys. zł? - Zdjęcie główne

foto Urząd Miasta Płocka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Na sierpniowej sesji rady miasta rozgrzała dyskusja na temat dotacji z budżetu Płocka na dofinansowanie kosztów budowy przyłączy kanalizacji sanitarnej do nieruchomości. Część radnych uznała, że pomoc powinna być wyższa, niż magistrat zaproponował.
reklama

Urzędnicy zaproponowali, żeby dotacja, będąca refundacją kosztów wykonania przyłącza wynosiła 50 proc. ceny tego wydatku, ale nie więcej niż 3 tys. zł. Ta uchwała jest pokłosiem awantury, która wywiązała się podczas remontu ulicy Boryszewskiej. Mieszkańcy zbulwersowali się nie tylko faktem, iż droga budowana jest za wysoko, ale też informacją, że mają pokryć koszty przyłącza nie tylko na terenie swojej działki, ale również w pasie drogowym.

Czytaj więcej: Mieszkańcy 40 lat czekali na remont, a teraz przeżywają gehennę

Czytaj więcej: Awantury o Boryszewską ciąg dalszy

Podczas obrad przewodnicząca klubu Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa pytała czy ta kwota dotyczy zwrotu połowy kosztów za całe przyłącze – od kolektora do samego domu czy jedynie do ogrodzenia, czyli tego fragmentu realizowanego w drodze.

- Jeśli dotacja wyniesie 3 tys. zł, to pozostałe 3 tys. zł mieszkaniec będzie musiał wyłożyć z własnej kieszeni, by zwiększyć majątek spółki Wodociągi Płockie – wyliczała Kulpa. - Czy nie powinniśmy traktować wszystkich jedną miarą? Dlaczego mieszkańcy wcześniej remontowanych ulic nie musieli płacić za część realizowaną w drodze? Przy ul. Boryszewskiej mieszkają m.in. emeryci, których nie stać na takie wydatki. Czy ci mieszkańcy mają brać kredyty w parabankach?

Na te wątpliwości odpowiadał skarbnik miasta Wojciech Ostrowski. Wyjaśniał, że wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego mówi, że obowiązkiem mieszkańca jest pokryć koszt przyłącza kanalizacyjnego od samego kolektora do domu. Miasta – tak jak teraz Płock – uchwalają takie dotacje, by pomóc mieszkańcom.

- Finansowa pomoc dotyczy odcinka od kolektora do ogrodzenia, czyli poza działką mieszkańca. Jego realizacja kosztuje zazwyczaj od 3 do 6 tys. zł. Połowę chcemy dotować. Za fragment od ogrodzenia do domu, mieszkańcy płacą sami – mówił Wojciech Ostrowski.

Dalej radna wskazywała, że na ten cel w budżecie przeznaczono 75 tys. zł. Czyli skoro dotacje wynoszą po 3 tys. zł, to 25 mieszkańców z niej skorzysta. Proponowała, by podnieść wysokość dofinansowania, bo nie będzie aż 25 wniosków z Boryszewskiej.

Skarbnik odpowiadał, że ta pomoc nie jest kierowana jedynie do mieszkańców ul. Boryszewskiej, ale również innych ulic, gdzie budowana jest kanalizacja i wykonywane przyłącza.

Szefowa klubu PiS złożyła wniosek, by w uchwale wpisać, że dotacja może wynosić do 100 proc., ale nie więcej niż 5 tys. zł. Wojciech Ostrowski od razu się sprzeciwił i poprosił o podanie źródła.

- Proszę skarbnika o odrobinę dobrej woli. Wszyscy nie złożą wniosku z tym samym czasie. Naprawdę nie będziemy w stanie znaleźć w budżecie miasta 10 tys. zł, gdyby te 75 tys. zł było za mało? - odpowiadała Kulpa.

Nieco zirytowany Ostrowski odpowiadał:

- Pani radna nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi. Jakbyśmy mieli tylko Boryszewską... Jak będziemy budować każdą inną ulicę, to będą wnioski nie na kwotę 10, ale 100 tys. zł. A w przyszłym roku, jeśli wejdzie „polski ład”, to będziemy mieć w budżecie miasta 40 mln zł mniej. A my w tym momencie mówimy o dotacjach? Szkoda gadać.

Radna Kulpa nie pozostawała dłużna.

- Te ostatnie słowa mówią wszystko. „Szkoda gadać” - tak mówi skarbnik do radnego, który realizuje mandat i reprezentuje mieszkańców. Proszę nie straszyć „polskim ładem” i załamaniem gospodarki. Nasz kraj i miasta rozwijają się. Niech pan sobie przypomni, ile podatków wpływa do kasy miasta. I proszę nie sugerować że jakaś pomoc dla mieszkańców zrujnuje budżet! - zakończyła Kulpa.

Ostatecznie wniosek przepadł w głosowaniu. Za jego przyjęciem i tym samym podniesieniem kwoty dotacji było 11 radnych – wszyscy z PiS poza Jerzym Seweryniakiem. Pozostali radni byli przeciw.

Natomiast uchwała wprowadzająca dotacje – 50 proc., nie więcej niż 3 tys. zł - została przyjęta.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama