reklama

Trener Wisły Płock po meczu w Lublinie: Sędzia dwa razy obronił drużynę Motoru

Opublikowano:
Autor: mars | Zdjęcie: Natalia Gonta / Wisła Płock S.A.

Trener Wisły Płock po meczu w Lublinie: Sędzia dwa razy obronił drużynę Motoru - Zdjęcie główne

Motor - Wisła Płocku | foto Natalia Gonta / Wisła Płock S.A.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KategoriaW sobotnim meczu 15. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Wisła Płock zremisowała na wyjeździe z Motorem Lublin 1:1 (0:1). Nie brakowało emocji, dramatycznych momentów, nieuznanych goli i kontrowersji sędziowskich.
reklama

Trzeba przyznać, że z 1 punktu bardziej zadowoleni powinni być Nafciarze, wicelider tabeli. Gospodarze mieli kilka doskonałych sytuacji, strzelili też dwa nieuznane gole, w tym jednego w doliczonym czasie gry.

Co po meczu powiedzieli szkoleniowcy?

- Po bardzo dobrym początku Motoru, po kilku sytuacjach, po których na pewno mogli strzelić bramkę na 1:0 czy 2:0, udało się tak naprawdę do tego meczu wrócić i nawet mieć taki moment, że widać było, że chcieliśmy coś więcej. Motor miał minimum 2 sytuacje stuprocentowe, które powinien zamienić na bramki i wtedy przy wyniku 2:0 najprawdopodobniej trudniej byłoby nam wrócić do spotkania - przyznał trener Wisły Płock Mariusza Misiura.

reklama

Dodał, że według niego dwa razy sędzia obronił drużynę Motoru, że nie kończyła tego meczu w dziesiątkę - ponieważ dwa razy były sytuacje, gdzie powinna być druga żółta kartka dla gracza gospodarzy.

- Bardzo dziękuję drużynie za charakter, bo mimo słabszego początku, potrafiliśmy wrócić do meczu i wyszarpać, wyrwać jeden punkt. Bardzo dziękuję naszym kibicom, którzy  przyjechali i w tym żywiołowym dopingu gospodarzy też czuliśmy ich wsparcie - mówił trener Nafciarzy.

"Przeprosił" trenera Bartka Bochińskiego, bo trzy dni wcześniej dosłownie wypisz - wymaluj ćwiczył moment, po którym Edmundsson strzelił bramkę, a Misiura w jakiś sposób go "przegonił" z miejsca, w którym trenował. 

reklama

- Powiedziałem, by nie niszczył „piątki”, a dzisiaj idealną, identyczną sytuację zamienił Edi na bramkę - zdradził Misiura.

Ma też prośbę do wszystkich w Wiśle:

- Musimy chcieć więcej, mimo tego, że jest bardzo dobra sytuacja. Nie możemy spać, nie możemy czuć zadowolenia. Po przerwie na kadrę do tych ostatnich spotkań musimy wyjść z takim nastawieniem, że trzeba się zaprezentować lepiej niż dzisiaj. Stać nas na dużo, dużo więcej - podkreślił.

Natomiast Mateusz Stolarski, trener Motoru Lublin, podkreślił, że to przyjemność  trenerem tak grającej drużyny Motoru Lublin. 

reklama

- W pierwszej fazie pierwsza połowa była jaka była, powinniśmy zakończyć ją wynikiem 2:0, 3:0. Jak będzie 2:0 nigdy nie strzelasz wszystkich stuprocentowych sytuacji. I rzut karny lub sytuację Fabio na pewno powinniśmy zamienić na bramkę. W drugiej połowie Motor tworzył mniej sytuacji, ale mieliśmy słusznie zdobytą bramkę na 2:1. Jeśli Motor za mojej kadencji ma wyglądać tak, jak w ostatnich trzech meczach, to będę się bardzo cieszył, jeśli w takim kierunku pójdziemy.Po prostu musimy strzelić bramki - podsumował Stolarski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo