reklama
reklama

Awantura o Boryszewską. - Mieszkańcy czekali 40 lat na remont, a teraz przeżywają gehennę

Opublikowano:
Autor:

Awantura o Boryszewską. - Mieszkańcy czekali 40 lat na remont, a teraz przeżywają gehennę - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Ulica Boryszewska została wywindowana do góry. A nie da się przecież podwyższyć nieruchomości. Teraz mieszkańcy boją się, że woda będzie zalewała im posesje. A do tego Wodociągi Płockie chcą od nich 10 tys. zł za przyłączenie do kanalizacji – zgłaszała podczas sesji problem przewodnicząca klubu Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa.
reklama

W czwartek, podczas obrad rady miasta, radna Wioletta Kulpa poruszyła temat remontu ulicy Boryszewskiej. Przypomnijmy, jest to trasa na Podolszycach Północ, która łączy ulicę Żyzną z obwodnicą – a dokładnie węzłem Otolińska. Dodajmy, że droga biegnie na granicy miasta i gminy Radzanowo, czyli przemieszczając się nią po jednej stronie mamy Płock, a po drugiej Nowe Boryszewo. Od kilku miesięcy trwa jej remont. Modernizowany jest odcinek Boryszewskiej od ul. Żyznej do skrzyżowania z ul. Urodzajną.

Przewodnicząca klubu PiS zarzuciła władzom miasta, że nie konsultowały remontu z mieszkańcami tej ulicy.

- Oni są zaskoczeni jej poziomem, rzędnymi. Droga została wywindowana do góry, krawężniki są budowane bardzo wysoko, a przecież nie da się podwyższyć nieruchomości. Mieszkańcy obawiają się, że ich posesje będą zalewane. Tu popełniono błąd projektowy – przedstawiała problem Kulpa.

reklama

Przewodnicząca klubu radnych PiS dodała, że firma wykonująca remont dała mieszkańcom do podpisu oświadczenia, iż wyrażają zgodę na to, że cała woda z wjazdu będzie odprowadzana na ich posesję.

- Do tego mieszkańcom ul. Boryszewskiej każe się regulować należności za przyłącze kanalizacyjne, nie tylko to do ich domu, ale również to od studzienki w drodze - do granicy ich działki. Mają zapłacić po 10 tys. zł. Tam mieszka wiele osób starszych, dla których wpłacenie takiej kwoty jest sporym problemem. Nie wyjaśniono im wcześniej jak będzie wyglądała sytuacja. Ludzie czekali po 40 czy 50 lat na remont, a teraz przeżywają gehennę - obrazowała radna.

Na te zarzuty odpowiadał Jacek Terebus, zastępca prezydenta ds. rozwoju i inwestycji. Wiceprezydent zapewniał, że urzędnicy spotykali się co najmniej kilka razy z mieszkańcami ul. Boryszewskiej.

reklama

- Pani jak zwykle mija się z prawdą albo ją przekłamuje – zwrócił się do Kulpy Terebus i dalej tłumaczył czemu miejscami droga, a wraz z nią krawężniki są wyżej. – Niweleta drogi została podniesiona o 20 cm tylko w jednym miejscu. W przypadku ul. Boryszewskiej i tylu posesji ile się tam znajduje, nie możemy budować drogi z wzniesieniami dla każdego przypadku. Chcemy wybudować drogę bezpieczną! Sztuka budowlana i przepisy wskazują, że woda z jezdni jest odprowadzana do systemu kanalizacji albo do rowu. Woda z podjazdu posesji trafia na jej działkę.

Jacek Terebus przypomniał też, że skoro ul. Boryszewska biegnie na granicy naszego miasta i gminy Radzanowo, to płocki urząd zwrócił się do wójta tamtejszej gminy o finansowe wsparcie remontu. Ten ze względu iż nie dysponował takimi środkami w budżecie odmówił.

reklama

- Nie wykonujemy w ul. Boryszewskiej kanalizacji deszczowej, gdyż wówczas koszt remontu byłby zdecydowanie wyższy. Woda będzie spływała do rowów – mówił  Terebus.

Radna Kulpa zdecydowanie poinformowała, że z nią skontaktowało się 12 mieszkańców ul. Boryszewskiej, których posesje mieszczą się po stronie Płocka. Zarzuciła urzędnikom, że na spotkania zapewne zapraszali do ratusza, a nie pojechali na miejsce rozmawiać z mieszkańcami.

- Spotkania były w terenie. Pewnie pani spotkała się akurat z tymi, z którymi nie rozmawiali pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg – odpierał zarzuty Terebus i powtarzał, że nie ma możliwości wybudowania nowej drogi w taki sposób, by dostosować ją jeden do jednego dla każdego zjazdu. - Trzeba byłoby przebudowywać całą infrastrukturę podziemną, kanalizację, media, teletechnikę itp. Pamiętajmy, że robimy remonty w uzbrojonych terenach i musimy się do niego dostosować. Nie możemy ul. Boryszewskiej począstkować.

reklama

Sprawę uiszczenia 10 tys. zł za przyłącza kanalizacyjne wiceprezydent ma wyjaśnić w Wodociągach Płockich.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama