Temat imigrantów jest jednym z wiodących podczas trwającej kampanii wyborczej. Podjął go także Jacek Ozdoba podczas wizyty w Płocku. Jak przekonywał, rząd Zjednoczonej prawicy mówi stop nielegalnym imigrantom.
- Stawiamy sprawę zero-jedynkowo - przekonywał Ozdoba. - My, Zjednoczona Prawica, mamy wyraźne stanowisko w polskim parlamencie i Europarlamencie. Jesteśmy przeciwko nielegalnym imigrantom.
Ozdoba zapewniał, że gdyby nie zmiana władzy w 2016 roku, to "niewątpliwie, że trafiliby oni także do Płocka". Skąd ta pewność?
- W 2015 roku ówczesny wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski, w imieniu rządu odpytywał samorządy w sprawie relokacji migrantów - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Jacek Ozdoba. - Rząd Platformy Obywatelskiej podjął decyzję, że będziemy przyjmować ich w ramach uzgodnień europejskich. Wtedy istotną rolę odgrywał Donald Tusk.
Jak przekonywał, w czasie rządu PO-PSL przygotowywano się do tego, by przyjąć nielegalnych imigrantów na terenie Mazowsza.
- To są fakty. Przygotowano pisma, skierowane do władz samorządu województwa, powołano też pełnomocnika, który miał opracować plan zgodnie ze strategią Platformy Obywatelskiej - zapewniał Jacek Ozdoba. - Tusk straszył nas, że Polska możne mieć konsekwencje z tytułu nieprzyjęcia imigrantów nielegalnych.
Ozdoba apelował do wyborców. - 15 października wybierzemy, czy chcemy powrotu do tej strategii - mówił podczas konferencji wiceminister klimatu i środowiska. - Gdyby nie decyzje rządu do Płocka trafiliby migranci i jeden Bóg wie, co by się działo. Spójrzmy na wydarzenia w Sztokholmie, Paryżu czy w Berlinie - dodał na zakończenie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.