reklama
reklama

5 klas w szkole, 4 w domu. Część młodych płocczan wróciła do szkół

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Michał Wiśniewski

5 klas w szkole, 4 w domu. Część młodych płocczan wróciła do szkół  - Zdjęcie główne

foto Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - Jesteśmy przygotowani. To nie pierwszy raz, gdy pracujemy w takim systemie – mówią dyrektorzy płockich podstawówek. – Dzieci lepiej uczą się w szkole wśród rówieśników – przyznają rodzice, ale dodają też, że ten hybrydowy system nieco zaburza organizację dnia czy tygodnia.
reklama

W poniedziałek, po kilku tygodniach nauki zdalnej uczniowie klas 1-3 w szkołach podstawowych wrócili do systemu hybrydowego. To oznacza, że część oddziałów  przychodzi do szkoły na tradycyjne lekcje, a część uczy się przez internet. Jak powiedział prezydent Andrzej Nowakowski w Płocku każda miejska podstawówka rozpoczęła dziś funkcjonowanie w takim systemie. Poinformował także, że w naszym mieście ok. 70 proc. nauczycieli przyjęło już pierwszą dawkę szczepionki na Covid-19.

Jak usłyszeliśmy od dyrektorów placówek, nie było problemu, by przygotować szkoły na przyjęcie dzieci w szkolnych murach.

- Wspólnie z nauczycielami i rodzicami czujemy ulgę, że dzieci wróciły do szkoły. Jesteśmy przygotowani na ich powrót. To nie pierwszy raz, kiedy pracujemy w takim systemie – mówi Agata Bogiel, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 12. – W naszej szkole jest dziewięć klas 1-3. I teraz pięć z nich ma lekcje stacjonarnie, a cztery zdalnie. W przyszłym tygodniu będzie zmiana, o ile oczywiście nauka hybrydowa zostanie utrzymana. Zdecydowaliśmy się na system ze zmianą co tydzień po rozmowach z rodzicami, którzy zwracali nam uwagę, że tak jest im wygodniej zaplanować pracę.

Agata Bogiel podkreśla, że w placówce są zachowane zasady reżimu sanitarnego. Dzieci z różnych klas nie „mieszają” się nie przerwach, świetlice też zostały utworzone dla nich w innych salach. A na obiady na stołówkę każda klasa chodzi oddzielnie.

Problemów z przygotowaniem szkoły na przyjęcie połowy uczniów z klas 1-3 nie było także w Szkole Podstawowej nr 21.

– Nie pierwszy raz będziemy pracować z zachowaniem zasad reżimu sanitarnego. Są przygotowane osobne wejścia, korytarze i łazienki – mówi dyrektor SP21 Krzysztof Fabiszewski. - Klas od pierwszej do trzeciej mamy 10. Żeby było sprawiedliwie pięć z nich przychodzi do szkoły dziś i jutro, a pozostałe pięć w środę i w czwartek. Piątek jest u nas dniem wolnym. W przyszłym tygodniu zaczynamy we wtorek 4 maja i wtedy znowu dwie klasy przychodzą na lekcje przez pierwsze dwa dni i dwie przez następne dwa dni. Życzylibyśmy sobie, żeby już wszyscy uczniowie wrócili do szkoły. Bo co to za szkoła bez dzieci…

Z powrotu do szkoły cieszą się także rodzice.

– Lepiej jak dziecko uczy się w szkole. Po pierwsze ma kontakt z rówieśnikami, a po drugie lepiej nauka mu wychodzi, gdy słucha nauczyciela będąc z nim w sali. Widzę po swojej córce, że czasem przed tym komputerem ciężko jej się skupić – mówi mama ośmioletniej Zosi.

Z powrotu dzieci do szkół rodzice się cieszą, ale nie wszystkim natomiast przypadła do gustu nauka hybrydowa. Pani Dominika, która ma dwoje dzieci - w różnych klasach - w jednej z płockich podstawówek,krótko mówiąc, miała pecha, który dezorganizuje jej dzień. Otóż gdy klasa jednego syna uczy się w szkole, klasa drugiego jest na zdalnym.

- Wolałabym, żeby obydwaj byli albo w szkole albo w domu. Tak jest łatwiej zaplanować dzień. Gdy dzieci były w domu, to przeszłam na pracę zdalną. Akurat na szczęście mam taką możliwość. I rano dzieci logowały się na lekcje, a ja do mojego „pracowego” systemu. Gdy synowie chodzili do szkoły zawoziłam ich rano do szkoły i jechałam do pracy – opowiada pani Dominika. – A teraz, skoro jedno dziecko na zdalnym, to sama też pracuję z domu. Najpierw muszę jednak jedno zawieźć do szkoły. Akurat nasza szkoła, mimo że w obwodzie, to jest dość oddalona i po drodze jest parę niebezpiecznych przejść dla pieszych, więc chłopcy są za mali, by sami chodzili.  Potem szybko wrócić do domu, gdzie czeka drugie. Nie mam oczywiście pretensji do dyrekcji, bo przecież nawet gdyby tak zmienili, że klasy moich dzieci byłyby w tym samym czasie w szkole i w domu, to pewnie przestawiłoby to pracę innym rodzicom. Wiem, że inni rodzice też mają dzieci w szkole w różnych klasach i trudno byłoby podpasować wszystkim. Dlatego jeśli już, to mam pretensje do rządzących, że takie zasady wprowadzają.

Obecnie nauka hybrydowa odbywa się w 11 województwach. W pozostałych pięciu wszyscy uczniowie dalej uczą się w systemie zdalnym. Na razie takie zasady obowiązują do 2 maja.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama