reklama
reklama

Zniesione limity miejsc i otwarty bar. W płockim kinie trwa powrót do normalności

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Siedlecki

Zniesione limity miejsc i otwarty bar. W płockim kinie trwa powrót do normalności - Zdjęcie główne

foto Michał Siedlecki

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Od 1 marca zniesiono niektóre obostrzenia koronawirusowe. Luzowanie obostrzeń wpłynie m.in. na sale kinowe. Odwołano limity miejsc, wraca też możliwość jedzenia i picia w pomieszczeniach. - To dla nas wielka ulga. Powoli wracamy do normalności - powiedział w rozmowie z nami Zbigniew Michalski, dyrektor NovegoKina Przedwiośnie.
reklama

Decyzja o luzowaniu kolejnych obostrzeń była oczekiwana w płockim kinie od dłuższego czasu. 

Czytaj więcej: Problemy finansowe Wisły Płock? Jaka jest sytuacja w skarbcu Nafciarzy?

- Nie ukrywam, że dotychczasowa sytuacja nie była dla nas komfortowa - zdradził Michalski. - Obowiązujące limity osób, konieczność sprawdzania paszportów covidowych i zamknięty bar to coś, z czym nie czuliśmy się dobrze. Praca w takiej rzeczywistości w sposób bezpośredni wpływała też na niższe przychody do kasy kina.

Szef "Przedwiośnia" przyznaje, że wpływ ze sprzedaży zestawów barowych to zauważalna część wpływów.

- O wznowienie działalności baru pytali też goście. Tak to już jest, że przychodząc do kina kupujemy ten ikoniczny popcorn do filmu - przyznaje dyrektor. - Teraz w końcu możemy zaprosić do siebie widzów oferując to, co mamy najlepsze - premiery filmowe, pełną ofertę barową i wszystkie dostępne miejsca.

Jak zdradził dyrektor Michalski, w płockim kinie odczuwalny jest powrót do przedpandemicznej rzeczywistości. Niestety, proces leczenia wszystkich ran po stratach wywołanych przez koronawirusa będzie długotrwały. Za kinem ciężki czas. Obiekt najpierw został wyłączony z funkcjonowania na kilka miesięcy, by po ponownym otwarciu zastać załamanie w całej kinematografii. Nie premier - nie było widzów. W pewnym momencie realna wydawała się nawet wizja zamknięcia "Przedwiośnia".

Czy po tamtym kryzysie nie ma już śladu?

- Jesteśmy na dobrej drodze aby tak się stało - przyznaje sternik "Przedwiośnia". - Z pomocą przyszli widzowie i dobre premiery filmowe, które po pewnej przerwie w końcu zaczęły się pojawiać. W tej chwili mogę powiedzieć, że sytuacja zaczęła się stabilizować. Frekwencja utrzymuje się na zadawalającym poziomie, choć nie ukrywam, że liczę na jeszcze większą w niedalekiej przyszłości - dodał na zakończenie Zbigniew Michalski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama