Od 1 stycznia wzrosła kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę. Obecnie to już 4242 zł brutto. Razem ze wzrostem wynagrodzenia, powędrowały w górę opłaty, z którymi muszą się zmierzyć rodzice dzieci uczęszczających do żłobka. Jak obecnie wygląda sytuacja płockich żłobków?
Na początek warto wspomnieć, że rodzice mają wysoce ograniczone możliwości wyboru publicznej placówki, z uwagi na to iż takowych w Płocku są tylko 4. To łącznie 392 miejsca.
Dzięki programowi "Maluch +", miastu udało się jednak pozyskać dodatkowe środki dzięki, którym powstanie piąty oddział żłobkowy w Płocku. Jest to ponad 13 mln zł, które zostaną przeznaczone na urządzenie całkiem nowej, miejskiej placówki. Powiększy to dotychczasową liczbę miejsc aż o 186, najpóźniej za 3 lata. Wtedy może okazać się jednak, że problem zniknie.
Liczba urodzeń najmłodszych mieszkańców Płocka jednak z roku na rok znacząco maleje. W 2020 roku sięgała blisko tysiąca, natomiast zaledwie trzy lata później ich liczba wynosi już 589. Daje to obraz tego, jak drastycznie może się zmienić sytuacja w kwestii miejsc w żłobkach. Mniejsza liczba dzieci skutkuje zwiększeniem ilości miejsc, jednak na dany moment sytuacja z przyjęciem do państwowej placówki nie jest taka prosta.
W kolejce nawet 200 dzieci
Rodzice, których dzieci nie dostają się do żłobków miejskich, często po prostu nie mają wyboru i decydują się na placówkę prywatną. Bywa iż pomimo złożenia stosunkowo wcześnie dokumentów w procesie rekrutacji, jest to jedyna osiągalna opcja. Listy oczekujących w kolejce na przyjęcie dzieci w placówkach publicznych w Płocku sięga 200 pozycji! W wielu płockich, prywatnych żłobkach, rekrutacja jest prowadzona całym rokiem, stąd jest większa szansa na pozytywne rozpatrzenie wniosku.
Jakiego rodzaju żłobki chętniej wybierają rodzice? Wiele czynników zależy od wyboru miejsca, do którego dziecko będzie uczęszczać każdego dnia. Istotnie ważną zależnością jest wiek dziecka, ponieważ większość prywatnych placówek w Płocku (choć zdarzają się wyjątki), przyjmuje dzieci, które ukończyły już pierwszy rok życia. Są jednak żłobki, gdzie wymagania są mniejsze i są przyjmowanie już 5-miesięczne maluchy.
Jest to na pewno wysoki komfort dla rodzica decydującego o powrocie do pracy po upływie urlopu macierzyńskiego lub tacierzyńskiego. Niestety z rozmowy z rodzicami dzieci uczęszczających do żłobków publicznych wynika, iż żłobek prywatny był jedynie wyjściem awaryjnym z sytuacji, w której ich dziecko nie dostałoby się do placówki publicznej.
- Starałam się nie brać pod uwagę prywatnego żłobka. Była to opcja B, głównie przez wysokość czesnego - wspomina w rozmowie jedna z mam.
Teraz ceny w żłobkach wzrosną.
Drożyzna w żłobkach
O jakiej kwocie w przypadku prywatnej placówki mówimy? Są żłobki, gdzie za miesiąc płaci się 550 złotych, ale większość z nich kosztuje od 900 do nawet 1350 złotych za miesiąc. Do tego trzeba doliczyć dzienną stawkę wyżywienia. Można założyć, że miesięczny koszt to nawet ok. 1500 złotych. Na drugim biegunie są miejskie żłobki, gdzie opłata miesięczna to 339 złotych, także bez wyżywienia, choć w przypadku miejskich placówek jest ono nawet o połowę tańsze.
Prywatne placówki częstą są koniecznością, ale też oferują rodzicom więcej, choćby wydłużone godziny pracy (nawet do 17:00). Z drugiej strony to kosztuje, a warto wspomnieć, iż na tę kwotę składa się utrzymanie całej placówki, która nie może liczyć na różnego rodzaju dotacje, które umożliwiłyby częściowe pokrycie kosztów.
- Wzrost czesnego jest podyktowany u nas wzrostem kosztów wszystkiego. Nasza placówka jest bardzo kameralna, liczy niewielkie grono dzieci i niestety nie możemy liczyć na żadne finansowe wsparcie. Wzrost czesnego był konieczny” – mówi nam Katarzyna Nowocień, dyrektor żłobka i przedszkola "Kubusiowy Raj".
Jak w takim razie wyglądają opłaty w żłobkach państwowych? Rodziców dzieci uczęszczających do wspomnianych placówek nie ominęła się również podwyżka od 1 stycznia. Kwota wzrosła o blisko 20 proc., właśnie do obecnych 339 zł. Wcześniej rodzice płacili 288 złotych. Pomimo sporej różnicy w wysokości czesnego porównując żłobki prywatne i publiczne, niekiedy i takiego rodzaju wzrost cen może być dla rodzica kłopotliwy.
- Rosną płace, to i rosną ceny- taka jest zależność. Co nie zmienia faktu, że trochę mnie ten wzrost zaskoczył, bo jest to spora kwota w stosunku do dotychczasowego czesnego - mówi rodzic dziecka uczęszczającego do placówki publicznej.
Rodzice mogą jednak liczyć na zniżki związane z płatnością czesnego, takie jak zniżka z tytułu wielodzietności rodziny lub posiadania karty dużej rodziny, zniżkę zależną od dochodu rodziny, czy wynikającej z uczęszczania do tej samej placówki rodzeństwa. Tutaj warto również wspomnieć o programie dofinansowania, obniżenia opłaty za pobyt dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna, do którego wniosek najczęściej jest składany elektronicznie przez Platformę Usług Elektronicznych (PUE) ZUS. Nie jest ono zależne od dochodu, a rodzic może uzyskać nawet do 400 zł miesięcznie, jednak wysokość dofinansowania nie może przekroczyć kwoty jaką rodzic pokrywa już po odliczeniu wszystkich zniżek. Istotnym jest jednak, iż wyżywienie nie jest wliczane w tę sumę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.