Panleukopenia kotów (znana również jako zakaźne zapalenie jelit i tyfus koci) to zakaźna, wysoce zaraźliwa wirusowa choroba kotowatych. Zwierzęta starsze, powyżej kilku miesięcy życia, chorują łagodniej, jednak śmiertelność kociąt sięga nawet 90 proc.
Z tym wirusem mierzą się pracownicy płockiego schroniska.
- To bardzo groźna kocia choroba, która panuje od kilku dni. [...] Dziś kolejne śmierci małych kociąt. Nie możemy doprowadzić, by te maluchy odstawione od matki, czy też znalezione gdzieś w mieście, przekroczyły próg naszych drzwi. To dla nich wyrok śmierci! Sytuacja jest podobna, jakbyśmy noworodka położyli w szpitalu na oddziale zakaźnym.
- mówi podczas transmisji wideo Marta Krasuska, kierownik Schroniska dla Zwierząt w Płocku.
Sytuacja jest coraz poważniejsza. Kociaków z każdym dniem przybywa. Jak wyliczają w schronisku, tylko w lipcu trafiło tu 27 maluchów. Niestety, dziesięć z nich nie przeżyło.
- Tworzymy listę osób, które będą czekały na kontakt od nas o każdej porze dnia, kiedy tylko zjawią się kocięta. Proszę o to, abyście Państwo dali domy tymczasowe na kolejne mioty, które dopiero do nas dotrą [...] Przestrzegam jednak: niech to będzie przemyślana decyzja. To nie mogą być tylko i wyłącznie emocje. Za nimi musi iść wiedza i doświadczenie w opiece nad kotami. Proszę jednak: pomóżcie nam i kociętom!
- apeluje kierownik schroniska.
Panleukopenia w płockim schronisku przybiera bardzo ostry charakter. Nie przeżył m.in. kot, który został zaszczepiony i który - jak przekonuje Krasuska - wydawał się już zdrowy.
- Dziś mamy kolejne "upadki" małych kotów. Nawet tych, które były przy matce. [...]Ktoś nam tu ten wirus przyniósł. Pojawił się jakiś kot, który był już zakażony. Wirus nie wziął się z powietrza - tłumaczy Marta Krasuska.
Przez obecną sytuację wszystkie wydarzenia, w tym PieskoRanki i dni otwarte, zostały odwołane.
W płockim schronisku proszą o kontakt od osób, które chciałyby zostać domem tymczasowym dla kociąt. Można to robić telefonicznie (24 262-47-99) a także poprzez profil facebookowy.
Potrzeba też karmy dobrej jakości (np. Dolina Noteci), podkładów higienicznych (o wymiarach 60 x 90), kocyków oraz ręczników, kuwet, konteneró, transporterów i klatek knelowych w jak największych rozmiarach.
- Niestety koci sezon jest w pełni, a koci wirus - panleukopenia - dziesiątkuje nasze stado... Każdy kot wymaga oddzielnej klatki, nawet maluszki, które do tej pory były razem - tłumaczą w schronisku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.