Za pierwszy akt rzezi wołyńskiej Instytut Pamięci Narodowej uznaje rzeź w kolonii Parośla Pierwsza z 9 lutego 1943 roku. Ukraińscy nacjonaliści wymordowali tam 173 Polaków. Przez kilka kolejnych miesięcy oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA) mordowali, często w bestialski sposób, Polaków. W ruch szły siekiery, widły, piły, noże, gwoździe. Ofiary były torturowane, umierały w niewyobrażalnym cierpieniu.
Historycy nie są w stanie ustalić ile Polaków zostało wymordowanych w czasie rzezi wołyńsko-galicyjskiej. Szacunki mówią o 40, a nawet 60 tysiącach ofiar. 11 lipca 1943 UPA dokonała skoordynowanego ataku na 99 miejscowości - to wydarzenie przeszło do historii jako krwawa niedziela.
Rzeź wołyńska to bardzo trudna karta w historii Polski i Ukrainy, która jest wykorzystywana przez Rosjan w przestrzeni medialnej. Władze Ukrainy jeszcze nigdy oficjalnie nie potępiły tej zbrodni.
Ruch narodowy domaga się przeprosin
W 79. rocznicę krwawej niedzieli działacze Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej upomnieli się o pamięć o ofiarach choć wskazywali, że żaden sposób nie nawołują do nienawiści na tle narodowym.
- Nie ma absolutnie mowy o nawoływaniu do nienawiści. Chcemy, żeby ofiary rzezi wołyńskiej nie zostały zapomniane - mówił dziś Jacek Piórkowski, prezes Ruchu Narodowego w Płocku. - Oczywiście biorąc pod uwagę konflikt na terytorium Ukrainy akurat ta rocznica jest trochę kontrowersyjna. Źle wpisuje się w poprawność polityczną, ale tym bardziej nie możemy w takich czasach zapomnieć o uczczeniu ofiar, nie iść drogą poprawności politycznej. Dziś ten temat nie jest wygodny, za rok kolejny będzie nie wygodny i idąc tą drogą zostalibyśmy bez dbania o naszą historię.
Przedstawiciele Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej 11 lipca rozdawali kwiaty wołynia - ku czci pamięci ofiar.
- Prowadzimy również akcję ulotkową i plakatową. Głównie po to, żeby ludzie pamiętali i nie zapominali o ofiarach - mówił Piórkowski. - Dochodzą do nas sygnały, że prezydent Ukrainy w końcu po 79 latach potępi oficjalnie działania banderowców na Wołyniu. Lepiej późno, niż wcale, choć Ukraina jest niepodległym państwem od wielu lat. Widocznie presja ma sens.
- Jako Ruch Narodowym zawsze czciliśmy pamięć ofiar rzezi wołyńskiej, nie tylko po 24 lutego - wskazywał Marek Tucholski, rzecznik prasowy płockiego Ruchu Narodowego. - Nigdy nie wynosiliśmy tego jako tematu, który ma dzielić kogokolwiek. Domagamy się tylko upamiętnienia ofiar. Tam są wciąż groby, w których leżą ofiary niemające nawet godnego pochówku. Wciąż są miejsca nieupamiętnione w żaden sposób. Co gorsza, na Ukrainie wznosi się pomniki morderców, ich nazwiskami nazywane są ulice. Domagamy się, żeby nie gloryfikować bandytów, a jednocześnie nie mówimy, że wszyscy Ukraińcy brali w tym udział. Nie. Byli tacy, którzy pomagali Polakom i też ponieśli za to ofiarę, też zostali zamordowani. Każdy może przeczytać jak ci ludzie zostali zamordowani. Nie będę o tym mówił, bo dla niektórych to może być zbyt mocny materiał. Ta zbrodnia nie miała precedensu ani wcześniej, ani później. Sowieckie czy niemieckie zbrodnie nie były tak bestialskie w porównany do tych, którzy dokonali ukraińscy szowiniści na Polakach.
Jak mówi Tucholski, Ruch Narodowy domaga się słowa "przepraszam" od władz Ukrainy, bo jak wskazywał, nawet Rosjanie przeprosili za zbrodnię katyńską.
- Ukraina nie tylko nie przeprosiła, ale gloryfikuje zbrodzniarzy. Część narodu ukraińskiego jest wychowana w takim duchu. To chcemy zaznaczyć, a nie wytykać coś Ukraińcom, którzy są w bardzo trudnej sytuacji, którzy zostali napadnięci przez Rosję. Nie stoimy w tym konflikcie po stronie Rosji, stoimy po stronie Polski - podkreślał Tucholski.
Po krótkiej konferencji prasowej przedstawiciele Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej ruszyli w miasto i rozdawali symobliczne "kwiaty Wołynia" - niebieski kwiaty lnu, które w lipcu kwitną na Wołyniu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.