W 1943 r. na terenie kresów wschodnich, OUN i UPA dokonały bestialskich mordów, w wyniku których śmierć mogło ponieść nawet 100 tys. Polaków. Ukraińscy nacjonaliści nie oszczędzali nikogo - w tym niemowląt, starców czy kobiet w ciąży. Przerażenie budził również sposób, w który pozbawiali życia. W ruch szły widły, noże, nawet gwoździe. Ocalali często powtarzają, że nigdy nie spotkali się z takim okrucieństwem.
Pomimo tego, że minęło już ponad 80 lat, pomiędzy Polską a Ukrainą wciąż toczy się spór wokół tego wydarzenia.
- Przypomnijmy, że zarówno Niemcy przeprosiły za II wojnę światową, jak i nawet Rosja przeprosiła za zbrodnie w Katyniu. W obu tych krajach powstały miejsca, do których Polacy mogą przyjechać, złożyć kwiaty i pomodlić się za swoich rodaków. Na Ukrainie takich miejsc wciąż nie ma - mówił podczas konferencji przewodniczący płockiego Ruchu Narodowego, Marek Tucholski.
Problem stanowi również fakt, że w dalszym ciągu władze Ukrainy nie zgodziły się na pełną ekshumację.
- Dziś słyszymy, że władze Ukrainy zgodziły się na ekshumację w Kurnikach. Przypomnijmy jednak, że to jest zaledwie jedna wieś, a tak właściwie, zezwolenie na sprawdzenie kilku działek w jednej wsi. W dodatku strona polska może być tam zaledwie obserwatorem - dodał Tucholski.
Zaakcentował przy tym, że polskie władze, które pomagają Ukraińcom od początku rosyjskiej inwazji, powinny znacznie śmielej egzekwować godne upamiętnienie ofiar i zaprzestanie gloryfikacji zbrodniarzy, w tym m.in. postaci Stepana Bandery.
- To nie jest normalne, by w naszej cywilizacji, w naszej części świata szczątki dzieci, kobiet i mężczyzn wciąż leżały w bezimiennych mogiłach na terenie obcego kraju. To jest wyrzut sumienia dla państwa ukraińskiego, ale i polskich władz, aby doprowadzić do ekshumacji wszystkich ofiar - argumentował prezes płockiego Ruchu Narodowego.
Przedstawiciele ugrupowania zaprosili również na otwarty wykład, podczas którego zostanie poruszony temat Wołynia. Odbędzie się on w sobotę o godz. 14:00 w Cotexie.
Co więcej, jeśli pogoda pozwoli, w sobotę na Starym Rynku ponownie rozdadzą zainteresowanym "Kwiaty Wołynia" czyli niebieski len, który stał się symbolem tej tragedii.
Komentarze (0)