Mrożenie jedzenia to obok suszenia, kiszenia i solenia jeden z najpopularniejszych sposobów przechowywania żywności. I słusznie. Jest to bowiem skuteczna metoda na zachowanie w produktach cennych składników odżywczych. O czym jednak trzeba wiedzieć przystępując to tego procesu?
Czy mrozić można wszystko?
Mięso, ryby i owoce z powodzeniem można mrozić. Większość owoców i warzyw również. Warto jednak pamiętać, by unikać mrożenia produktów bogatych w wodę, a więc np. surowych ogórków, soczystych cytrusów lub arbuzów. Ich delikatne cząsteczki pod wpływem niskiej temperatury zostaną zniszczone, co sprawi, że stracą one nie tylko na strukturze, która stanie się wiotka, ale też stracą na smaku. Kwestię tą komplikuje nieco nabiał. O ile produkty mleczarskie mrozić można, ich konsystencja może ulec wyraźnemu pogorszeniu. Dotyczy to szczególnie produktów miękkich i półpłynnych, takich jak kremy, jogurty, serki, dressingi. Zasada ta obowiązuje również w przypadku produktów bogatych w węglowodany, do których należą ziemniaki czy makarony.
Mrożenie a witaminy
Największym mitem pokutującym w naszym społeczeństwie jest przekonanie, że proces zamrażania skutkuje utratą witamin i minerałów zawartych w produktach. Nie jest to prawdą. W istocie jednak bardzo ważny jest czas, jaki upłynie od zbioru produktów, aż do momentu zamrożenia. Szczególnie zasada ta dotyczy warzyw i owoców. Każdy dodatkowy dzień po zebraniu ich z pola oznacza systematyczny spadek zawartych w nich witamin, szczególnie witaminy C. Szacuje się, że już w 5 dni po zerwaniu owocu z krzaczka lub wyciągnięcia warzywa z ziemi jest ono uboższe aż o 80% cennych składników, dlatego produkty te należy mrozić od razu po ich zbiorze lub zakupie, kiedy są świeże i jędrne.
Smak oraz walory odżywcze owoców i warzyw nieprzecenione są szczególnie zimą, kiedy cierpimy na deficyt produktów sezonowych, lokalnych. Aby mieć zatem pewność, że mrożonki, które spożywamy są najlepszej jakości, najlepiej przygotować je samemu, kupując letnie plony w atrakcyjnych cenach na bazarkach. Taki sposób gwarantuje nam radość z pełnowartościowych produktów, których jakość po zamrożeniu jest wielokrotnie wyższa od produktów świeżych, ale kupowanych w marketach zimą, muszących pokonać długą drogę nim trafią na nasze stoły.
Temperatura kontra bakterie
Myli się ten, kto uważa, że zamrażając dany produkt usuwa z niego wszystkie bakterie. Faktem natomiast jest, że bytujące na nim mikroorganizmy w trakcie mrożenia zostają uśpione. Niestety, po rozmrożeniu stają się one na nowo aktywne i niezwykle szybko się namnażają. Jeśli więc coś nam się rozmrozi, nadaje się już tylko do natychmiastowego spożycia lub obróbki termicznej, nigdy do ponownego umieszczenia w zamrażarce! Jednocześnie warto odpowiednio przygotować produkty, których świeżość chcemy zachować na dłużej.
Pomocna jest w tym przypadku metoda blanszowania, możliwa do zastosowania zarówno w przypadku warzyw i owoców, jak również mięs i ryb. Aby zblanszować produkt, a więc pozbyć się mikroorganizmów i bakterii, należy sparzyć go wrzącą wodą lub krótko obgotować, a następnie szybko schłodzić zimną wodą. Tak przygotowany produkt zachowuje swój kolor, staje się bardziej lekkostrawny, a co najważniejsze, możemy go z powodzeniem zamrozić, bez drastycznej utarty jego wartości odżywczych. W tym celu warto wykorzystać funkcję szybkiego mrożenia, dostępną np. w zamrażarkach Indesit.
Upływ czasu a jakość
Kupując gotowe mrożonki w sklepie z łatwością możemy sprawdzić, do kiedy najlepiej spożyć dany produkt. Co jednak, jeśli produkty mrozimy sami? W tym przypadku warto wiedzieć, że żywność nie zepsuje się, jeśli będzie długo przechowywana w zamrażarce. Niemniej jednak lekko obniży się jej jakość. Aby więc cieszyć najlepszą mrożoną żywnością, warto pamiętać, że czułe na ten proces są tłuste mięsa, w tym ryby, które najlepiej spożyć nie później niż po 2-4 miesiącach od zamrożenia. To samo dotyczy wyrobów piekarniczych i gotowych dań. Inne produkty, takie jak owoce i warzywa najlepiej wykorzystać w przeciągu 6-8 miesięcy, a wołowinę do roku po zamrożeniu.