reklama
reklama

Pogarsza się sytuacja finansowa szpitala. Prezes: pytanie czy będzie trochę gorzej czy wyraźnie gorzej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Wiśniewski

Pogarsza się sytuacja finansowa szpitala. Prezes: pytanie czy będzie trochę gorzej czy wyraźnie gorzej - Zdjęcie główne

foto Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTrudna sytuacja w ochronie zdrowia odbije się finalnie na pacjencie. Na ostatniej sesji rady miasta radni dyskutowali o sytuacji finansowej Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Placówka przedstawiła szokującą prognozę finansową - 2025 roku planuje zamknąć z 15-milionową stratą.
reklama

O złej sytuacji służby zdrowia wiadomo od kilkunastu miesięcy. Pieniędzy brakuje, a już kilka tygodni temu informowaliśmy, że Płocki Zakład Opieki Zdrowotnej nie ma wyjścia - żeby odzyskać 3 mln złotych z tyutulu wykonanych nadwykonań musiał się zrzec 1,5 mln złotych. To może być jednak tylko wierzchołek góry lodowej, bo nad placówką wisi widmo ogromnej straty. Dużo może zależeć od ruchu pielęgniarek.

5 milionów złotych zniknęło z dnia na dzień

Jak co roku radni dyskutują o kondycji spółki (Płocki Zakład Opieki Zdrowotnej jest spółką prawa handlowego). Dyskusję na kwietniowej sesji rozpoczął Mirosław Milewski (PiS). Pytał m.in. o rezygnację z pieniędzy z nadwykonań. Wskazywał też, że strata w szpitalu jest czymś normalnym, ale na poziomie ok. 5 mln złotych. Wskazywał, że PZOZ w prognozie zakłada stratę kilkunastu (15) milionów złotych. Były prezydent pytał czy to wynika z niższych kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia czy wyższych kosztach działalności.

reklama

- Dlaczego przewidywane jest tak drastyczne pogorszenie warunków finansowych w kolejnych latach? Jakie kroki w związku z tak trudną sytuacją zamierza podjąć PZOZ lub samorząd, który jest właścicielem, zarówno po stronie przychodów, jak i ograniczeń kosztów? - pytał Mirosław Milewski.

Marek Stawicki, prezes Płockiego Zakładu Opieki, przyznał, o czym już informowaliśmy wcześniej, że placówka musiała się zrzec 1,5 mln złotych z tytułu nadwykonań. 

reklama

- Była to jedyna możliwości odzyskania ponad 3 mln złotych. Kwota nierozliczonych nadwykonań w ostatniej turze to 4,6 mln złotych. Aby uzyskać pozostałe 3 mln złotych, trzeba było zgodzić się na warunki NFZ. Z tego co się orientuję były to jednolite warunki dla wszystkich podmiotów w Polsce - mówił Marek Stawicki.

Jak przyznał, polityka "degresywnego płacenia za nadwykonania" funkcjonowała "od zawsze". 

- Poziom był różny w różnych latach. Płacenie w całości za nadwykonania pojawiło się w 2020 roku wraz z covidem i trwało do 2023 roku. W 2024 roku podmioty medyczne otrzymały niepełne rozliczenie za świadczenie wykonane ponad limity kontraktowe - mówił prezes PZOZ. - Nie jestem w stanie argumentować dlaczego taki, a nie inny procent. To po prostu było narzucone.

reklama

Prezes Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej za moment "rozchwiana systemu" wskazał 2022 rok, czyli moment uchwalenia przepisów dotyczących minimalnych wynagrodzeń w zawodach medycznych, zgodnie z którymi co roku personel otrzymuje podwyżkę. Przychody szpitala w ok. 95% pochodzą z kontraktu z NFZ-em, a jak tłumaczył prezes Stawicki, szpital operuje stawkami narzuconymi przez Fundusz.

- Nie możemy powiedzieć tak jak wszystkie inne firmy, że coś co wczoraj kosztowało 2 zł, dziś kosztuje 2,5 zł i możecie kupić albo nie kupić. My mamy ceny narzucone z zewnątrz. W sytuacji, w której my jesteśmy zmuszeni ustawowo podnieść wynagrodzenia oczekiwalibyśmy, żeby w sposób rekompensujący te wynagrodzenia, zostały zmienione ceny. Tak niestety nigdy nie było, od 2022 roku. Nie ma żadnego powodu, żeby założyć że w 2025 roku będzie inaczej - tłumaczył Stawicki.

reklama

Wyliczał, że płace pochłaniają ok. 80% budżetu. Przy podwyżce wynagrodzeń o 12% koszty funkcjonowania spółki z dnia na dzień wzrosły o ok. 10%, a podwyżka cen wyniosła 6%.

- To oznacza, że 4% obrotów szpitala, czyli ok. 5 mln złotych, po prostu z dnia na dzień zniknęło. Tak było w 2022 roku, 2023 i 2024 - mówił Stawicki.

Sytuację można było ratować poprzez wykonywanie dodatkowych procedur, ponad limit kontraktu. Teraz jednak nie wszystkie nadwykonania są opłacone. Poza tym bez zwiększania kosztów nie da się w nieskończoność realizować kolejnych świadczeń. 

- W 2025 roku zrobimy mniej, bo pewne nadwykonania będą jednak hamowane. Nastąpi ten rozjazd, w kwocie ok. 5 mln złotych w skali roku. To pogorszenie wyników z tytułu "ruchu 1 lipca" [wtedy personel dostaje ustawowe podwyżki - red.] - mówił prezes. - Nie jestem w stanie państwu uczciwie powiedzieć, że nie będzie gorzej niż w zeszłym roku. Na pewno będzie gorzej. Pytanie czy trochę gorzej czy wyraźnie gorzej.

Może się okazać, że to nie jest największy problem szpitala.

Nad PZOZ-em wisi topór?

Prezes Stawicki przyznał, że obawia się fali pozwów od pielęgniarek. Coraz więcej pielęgniarek skarży szpitale.

- Wynika to, w mojej ocenie, z karygodnie skonstruowanej ustawie o minimalnych wynagrodzeniach w zawodach medycznych. Dotyczy to przede wszystkim pielęgniarek. W ich przypadku są bardzo duże rozbieżności, w zależności od poziomu wykształcenia. Pielęgniarki idą do sądu o przyznanie im wyższych kwot, np. z tytułu ukończenia studiów. Z perspektywy podmiotu medycznego nie ma to żadnego wpływu na przychody. Nie jest to w żaden sposób uwzględniane czy procedurę wykonuje pielęgniarka po szkole pomaturalnej czy magister ze specjalizacją. Wycena jest dokładnie taka sama. Wycena, po uwzględnieniu dyżurów, ZUS itp. to ok. 5 tys. złotych miesięcznie. Pielęgniarki idą do sądu po uznanie ich kwalifikacji, a następnie pielęgniarki które nie mają kwalifikacji idą do sądu po zrównanie ich wynagrodzeń do tych, które mają wyższe wykształcenie, bo w ich ocenie robią to samo. Gdyby to się wydarzyło, to dla PZOZ-u jest to kwota 5-10 mln złotych rocznie, bez żadnego przełożenia na przychody - mówił Stawicki. 

Co robić? Prezes Stawicki rozkłada ręce - w większości przypadków pracownicy są zatrudnieni według określonych norm. Mówiąc wprost: mniej się już nie da. Wynagrodzenia są ustalane odgórnie przez ministerstwo. Płace to nawet 80% kosztów. 

- Nie podejmę się stwierdzenia, że jesteśmy w stanie poprawić wynik po stronie kosztów o 5 mln złotych, bo to nie my je ustalamy - mówił Stawicki. - Po stronie przychodów, w sytuacji limitowanych kontraktów, poziom manewru jest również ograniczony. Będziemy, z pewnym ryzykiem, wybierać te świadczenia, gdzie zakładamy, że NFZ będzie płacił na tyle dużo, żeby realizacja tych świadczeń miała sens finansowych. Tu pewne pole do optymalizacji wyniku istnieje, choć ograniczone. 

Mirosław Milewski przyszłość Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej widzi w czarnych barwach. Przywołał sytuację z 2002 roku, kiedy to konta szpitala, wtedy jeszcze nie spółki prawa handlowego, były zablokowane, a szpital na skraju bankructwa. Po latach udało się go wyprowadzić na prostą, ale pozwy pielęgniarek, zdaniem byłego prezydenta, mogłyby sprawić, że szpital znów będzie kilkanaście milionów złotych na minusie. 

- Jeśli będzie rzeczywiście minus 19 milionów, to być może nie uda się tego zamieść pod dywan. Być może znów będą zablokowane konta, a sytuacja mieszkańców Płocka korzystających z usług Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej pogorszy się w bardzo poważnym zakresie. Chciałbym zaapelować do zarządu PZOZ-u i osób odpowiedzialnych w ratuszu za nadzór, aby pomyśleć o planie naprawczym w kontekście tradycyjnie rysujących się wyników finansowych. Nie bądźmy zaskoczeni za rok, róbmy coś już teraz - zaapelował Mirosław Milewski.

Skarbnik Wojciech Ostrowski przyznał, że na bieżąco jest w kontakcie z zarządem PZOZ-u i że przy obecnej polityce NFZ nie da się wyjść na plus.

- Dziękuję za zrozumienie tej trudnej sytuacji. Na pewno nie dopuścimy do sytuacji, w której spółka miałaby mieć problemy, o których pan wspominał. Wspieramy ją od lat i będziemy wspierać szpital w sposób rozsądny tak, aby nie było problemów z płatnościami - zapewnił Ostrowski. 

Wywołany jeszcze raz przez Tomasza Kominka (PSL) prezes Stawicki przyznał, że nie wie na jakiej podstawie NFZ wycenia procedury medyczne. Przyznał, że przypomina mu to... losowanie.

- Bodajże w 2016 roku było dużo medialnego zamieszania w związku z przecenami, np. kardiologii. U nas jej nie ma, więc nie chciałbym jej komentować. Nas dotknęła neonatologia i ortopedia - wspominał Stawicki. - Trzeba przyznać, że neonatologia i ortopedia były dość wysoko wówczas wycenione, w porównaniu z ginekologią czy interną. Dzisiaj również można nawet zrozumieć, żeby te niezrozumiałe różnice niwelować. Wtedy tylko obniżano procedury. Na dziś mogę powiedzieć, absurdalnie nisko wyceniona jest psychiatria. To trwa od wielu lat. Podobnie jest z ginekologią. Tam są procedury wymagające zaangażowania bloku operacyjnego, a kosztują 3, 4, 5 tysięcy złotych, pacjentki są potem hospitalizowane. Tego się nie da racjonalnie wytłumaczyć. 

Jak tłumaczył, NFZ płaci za psychiatrię tak mało, że nie wystarczy nawet na płace personelu. Na drugim biegunie są świadczeni ambulatoryjne, na których... da się zarobić.

- Taka jest polityka NFZ od lat - rozkładał ręce. - Interna jest dziś jedynym oddziałem, który na siebie zarabia, po wzroście w 2023 roku. 

Prezes Marek Stawicki zapewnił, że szpital zachowuje płynność finansową i reguluje swoje zobowiązania. 

Płocki Zakład Opieki Zdrowotnej 2024 roku prawdopodobnie zamknie ze stratą 5,9 mln złotych. W planie na 2025 rok założono wynik finansowy na poziomie -15 mln złotych. NFZ pokrywa relatywnie coraz mniej kosztów funkcjonowania PZOZ-u. Spółka wylicza, że jeszcze w 2022 roku po odliczeniu kosztów osobowych zostawało 18%, w 2023 i 2024 roku już tylko 15%. W planie na 2025 rok zostaje już tylko 6%. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo