Przypomnijmy, że impreza odbywa się w Szwecji i Polsce. W fazie grupowej Polska przegrała z Francją i Słowenią, a pokonała Arabię Saudyjską. W drugiej fazie biało-czerwoni ulegli Hiszpanii i stracili szanse na awans do czołowej "ósemki".
Ale mistrzostwa trwają, trzeba walczyć w kolejnych meczach. W piątek rywalem była dość przeciętna Czarnogóra.
Obie ekipy rozpoczęły mecz od serii niewykorzystanych sytuacji, bardzo dobrze spisywali się bramkarze. Fantastycznie od początku spisywał się w bramce Mateusz Kornecki, w 11. minucie Polska wygrywała 4:1. Było też 6:2 i w tym momencie coś się zacięło w zespole gospodarzy.
Polacy łapali kary dwuminutowe, wycofywali bramkarza, ale tracili piłkę w ataku, a Czarnogóra trafiała do pustej bramki.
Na dodatek w 20. minucie czerwoną kartkę otrzymał bezbarwny w tym meczu Arkadiusz Moryto, zwykle lider strzelców polskiej kadry. O czas poprosił trener Patryk Rombel, w 24. minucie biało-czerwoni wygrywali tylko 7:6.
Pięć minut przed końcem na parkiecie - i to na skrzydle - pojawił się Nafciarz Michał Daszek. Trzy minuty przed końcem na 8:8 trafili goście, wynik dla biało-czerwonych trzymał praktycznie tylko Kornecki.
Na 10:8 przy aplauzie fanów trafił Daszek, ale kolejną karę otrzymał Patryk Walczak. Na szczęście piłkę w defensywie wywalczył Daszek, na 11:8 bramkę zdobył Szymon Sićko i do szatki bardzo nierówno gospodarze zeszli z trzybramkową zaliczką.
W drugiej połowie na "plus cztery" podwyższył Michał Daszek, a po jego trafieniu z podłoża było już 15:10. Show trwał, bo Pietrasik podwyższył na 16:10 w 37. minucie!
Dwudziesta bramka dla gospodarzy była dziełem kolejnego Nafciarza - Krzysztofa Komarzewskiego, przy stanie 20:13 w 43. minucie rywale poprosili o przerwę w grze.
Niestety, przyszła seria błędów, także Nafciarzy, karnego nie rzucił Jędraszczyk, przewaga szybko topniała. Sytuację ratował Kornecki, było 20:16 i 21:18. Po obronie Kornecki zanotował nawet bramkę, trafiając do pustej bramki na 23:18 dziewięć minut przed końcem!
Po efektownej wrzutce kolejną bramkę zdobył "Dachu", ale szybko grający rywale nie odpuszczali. Jednak gdy to siatki rzucił Komarzewski, było już 25:19. "Dzień konia" miał Kornecki (MVP meczu), który obronił aż 18 rzutów rywali! Polska pokazała się z dobrej strony, wygrała w Krakowie 27:20.
W niedzielę Polska zagra ostatni mecz zawodów - z Iranem.
Polska - Czarnogóra 27:20 (11:8)
Najwięcej bramek dla Polski: Jędraszczyk 6, Sićko 5, Daszek 4, Komarzewski 4, Pietrasik 4
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.