To efekt plagi, o której pisaliśmy jakiś czas temu. Część miejskiej roślinności nie miała się najlepiej już od wakacji. Rosnące w kilku miejscach w Płocku bukszpany wyraźnie zżółkły i zmarniały. Zadziałał szkodnik, który ekspansywnie się rozwija.
Bukszpany uległy ćmie, a konkretniej larwom ćmi bukszpanowej. To szkodnik stosunkowo nowy. Pierwsze działania tego szkodnika zaobserwowano w Polsce dopiero w 2007 roku.
- Nie ma on jeszcze naturalnych wrogów, na przykład ptaków czy innych owadów – powiedziała w rozmowie z nami Maja Syska-Żelechowska, dyrektor miejskiego wydziału kształtowania środowiska. - Nic nie żywi się tymi larwami, dlatego tak ekspansywnie się rozwija – dodała podczas rozmowy z nami.
Ćma sprawiła duże zagrożenie dla płockich bukszpanów. I choć sposobów walki z tą plagą jest kilka – m.in. mechaniczna (zbieranie gąsienic do pojemników i niszczenie ich) oraz chemiczna (oprysk), to dla płockich roślin było już za późno.
- Problem z ćmą pojawił się w zeszłym roku, jednak wykonane opryski uchroniły bukszpany prze obumarciem. W tym roku problem się powtórzył, niestety opryski nie przynoszą efektów – tłumaczono. - Po uzyskaniu zgody właściciela działki zostanie zlecone usunięcie obumarłych krzaków.
Taka zgoda została udzielona. Właściciel działki – Diecezja Płocka – oraz pozytywna decyzja Miejskiego Konserwatora Zabytków zdecydowały, że po bukszpanie, będącym ważną częścią roślinności przy katedrze, nie ma już śladów.
Jak udało nam się dowiedzieć, na wiosnę płocka kuria planuje jednak nowe nasadzenia. Jakie? Tego jeszcze nie wiadomo.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.