Nasz czytelnik miał dziś do załatwienia sprawę w urzędzie. Zaparkował przy wejściu do Biura Obsługi Klienta od Zduńskiej i zaraz złapał się za głowę: tuż obok straszyła zarwana studzienka, cudem udało się uniknąć urwania koła albo złamania nogi. - I to pod samym nosem urzędników! - poskarżył się nam.
O nieszczęsną studzienkę przy Urzędzie zapytaliśmy w biurze prasowym. - Poszedłem i sprawdziłem, rzeczywiście studzienka telekomunikacyjna została zarwana przez jakiś parkujący samochód. Skontaktowałem się z Miejskim Zarządem Dróg i mimo że nie leży ona w pasie drogowym, obiecali ją zabezpieczyć taśmą czy pachołkiem - mówi Konrad Kozłowski. Nie ukrywa też rozżalenia. - Czy w takiej sytuacji nie można było powiadomić odpowiednich służb, zadzwonić choćby do straży miejskiej albo powiedzieć o problemie w Biurze Obsługi Klienta? Przecież rzeczywiście studzienka stwarza pewne zagrożenie dla zawieszenia samochodów!
Konrad Kozłowski dodaje, że drogowcy zabezpieczą wyrwę, ale już naprawa będzie należała do właściciela studzienki, czyli prawdopodobnie firmy telekomunikacyjnej.
Zarwana studzienka pod samym ratuszem
Opublikowano:
Autor:
MR
Przeczytaj również:
Wiadomości Nasz czytelnik miał dziś do załatwienia sprawę w urzędzie. Zaparkował przy wejściu do Biura Obsługi Klienta od Zduńskiej i zaraz złapał się za głowę: tuż obok straszyła zarwana studzienka, cudem udało się uniknąć urwania koła albo złamania nogi. - I to pod samym nosem urzędników! - poskarżył się nam.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.