Do zdarzenia doszło w Płocku przy ul. Tysiąclecia 11. To tam 31-latek zaczepiał przypadkowo napotkane osoby. Interweniowali strażnicy miejscy.
- Nie chciał wykonywać poleceń strażników, dlatego funkcjonariusze musieli użyć w stosunku do niego środków przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek. Mężczyzna cały czas coś mówił niezrozumiale, nie odpowiadał na pytania strażników.
- relacjonuje Jolanta Głowacka, rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Płocku.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Ratownicy podjęli decyzje o przetransportowaniu go do szpitala. - Ze względu na jego agresywne zachowanie poprosili strażników o zawiezienie go na SOR radiowozem - dodaje na koniec Głowacka.
Komentarze (0)