Wybory parlamentarne odbędą się za niespełna rok, więc czas podjęcia ważnych decyzji zbliża się nieubłaganie. Czy partie opozycyjne pójdą ramię w ramię i zbudują jedną listę? Do takiego rozwiązania nawołuje Platforma Obywatelska, największa partia opozycjna. Do takiego rozwiązania nie palą się za to Ludowcy i Polska2050. Szymon Hołownia, lider partii, niespodziewanie gościł na spotkaniu Szkole Podstawowej nr 8 w Płocku. Spotkaniu Władysława Kosiniaka-Kamysza z płocczanami. Hołownia nie czekał na pytania dziennikarzy czy zgromadzonych.
- Wiem, że moje pojawienie się tutaj wywołuje pytania: czy to oznacza, że robicie wspólną listę z PSL-em? Nie, nie oznacza. Aha, to w takim razie oznacza, że robimy wspólną listę z Platformą? Wyjaśniam: nie, nie oznacza. Polska2050 jest środowiskiem, które jest otwarte na współpracę polityczną, mało tego - tej współpracy chce. Chce budować ze swoim udziałem, wokół siebie, razem, w różnych konfiguracjach, siłę, która będzie miała moc do zmiany rzeczywistości, z której nie jesteśmy zadowoleni. Natomiast to nie może być jednak tak, że myśl o tym że założę biznes zaczyna się od taktycznego zastanowienia się jak wykończyć konkurencję. Chcesz założyć firmę, więc najpierw myślisz jak wykosisz wszystkich innych, jak ty dojdziesz do tego, że to ty będziesz największy. To jest w tle. Co jest najpierw? Wizja. Przekonanie, że umiem i chcę coś zrobić. Mam pomysł, który jest lepszy niż pomysł kogoś innego - mówił Szymon Hołownia.
Lider Polski2050 przez około pół godziny przekonywał, że trzeba skończyć z polityką, która załatwia pracę politykom raz na cztery lata, a nie rozwiązuje problemów zwykłych ludzi, a także potrzebie zmiany pokoleniowej w polityce. Kilkukrotnie podkreślał, że sam w polityce jest od trzech lat i zamierza wprowadzić do sejmu młodych ludzi, dotychczas nieznanych. Hołownia wyraźnie dawał znać, że nie uśmiecha mu się praca pod dyktando Platformy Obywatelskiej
- Wielu polityków musi zrobić krok do tyłu - mówił.
Hołownia mówił m.in. o wyraźnym rozdziale Kościoła od państwa, a także o "zwykłych" sprawach Polaków - transporcie (kolej w każdym powiecie, punktualny autobus w każdej gminie), energetyce (niezależne energetycznie samorządy - wspólny postulat z PSL-em, małe reaktory jądrowe) czy reformie edukacji. Proponuje też poprawkę do Konstytucji - prawa wyborcze dla 16-latków. Jak argumentował, Polska się starzeje, więc o przyszłości młodych ludzi decydują starsi.
- Dziś jest czas, żeby twój dom był twoją elektrownią, żeby z sąsiadem opłacało się położyć panele fotowoltaicznie i zarabiać na tym, a nie tracić, bo tracisz wszystko co wyprodukowałeś ze słońca, bo państwo łaskawie oddaje ci 20 procent - grzmiał. - Nasze dzieci i ich przyszłość są najważniejsze. To da się zrobić.
Sporo miejsca poświęcił też "wojnie Polsko-Polskiej", a sytuację w kraju porównał do gotującego się czajnika, który za chwilę eksploduje. - To się staje nieznośne - przyznał.
Co ten dialog oznacza?
Politycy Ludowców nie chcieli w żaden sposób komentować czy ten mariaż z Hołowią w jakikolwiek sposób wpływa na wybory w Płocku. Od kilku miesięcy spekuluje się, że w zbliżających się wyborach parlamentarnych z ramienia Polski2050 wystartować mógłby przewodniczący Artur Jaroszewski, choć do wyborów samorządowych jeszcze półtora roku. Polityków popieranych przez Szymona Hołowni w Płocku albo nie ma, albo mało kto ich zna.
- Jednego możecie być pewni, że nieważne jak się nasze losy potoczą, pozostanie normalność, życzliwość, a otwartość na dialog jest rzeczą autentyczną, a nie udawaną. Jaka inna formacja dałaby tyle przestrzeni do wypowiedzi liderowi innej formacji? - pytał retorycznie Władysław Kosiniak-Kamysz.
Prezes PSL mówił o swojej partii jako o partii przedsiębiorców. Wskazywał, że 100 lat temu przedsiębiorcami byli właśnie chłopi, bo nie mogli liczyć, że ktoś za nich coś załatwi.
- Co słyszę najcześciej? "Nie oczekujemy obietnic, złotych gór, tylko jednego: że nie będzie biegunki legislacyjnej, uzdrawiać i zbawiać świata. Dajcie nam wolność gospodarczą, wolność energetyczną" - przytaczał Kosiniak-Kamysz. - Musimy uruchomiść środki z KPO, bo największy pakiet to zielona energia. Druga kwestia to zmiana legislacji w Polsce, odejście od zasady 10ha, która blokuje możliwość postawienia wiatraków. Takich pomysłów może być więcej, ale tego otwarcia na dialog nie możemy ograniczyć tylko do nas.
- Fajne, jak liderzy polityczny gadają nie o tym, kto "dwójka", a kto "trójka" i w jakiej konfiguracji, tylko o rozwiązaniach - wtrącił się Hołownia.
Władysław Kosiniak-Kamysz przyjechał do Płocka ogłosić program "Uczciwa Polska". Zakłada on m.in. powrót do możliwości odliczania składki zdrowotnej przez przedsiębiorców, niepobieraniu podatków od drugiego etatu i innych dodatkowych umów czy dziedziczeniu emerytur. Ludowcy chcą też wprowadzenia programu mieszkaniowego - 100 tys. złotych dla osób, którzy kupują pierwsze mieszkanie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.