reklama
reklama

Wisła Płock zaczyna od remisu na trudnym terenie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Wisła Płock zaczyna od remisu na trudnym terenie - Zdjęcie główne

foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W pierwszym meczu po zimowej przerwie piłkarze Wisły Płock zremisowali 1:1 z Radomiakiem Radom.
reklama

Pierwszy mecz po obozie przygotowawczym to zawsze wielka niewiadoma. Wisła Płock w trakcie przygotowań mierzyła się przeważnie z bardzo dobrymi rywalami i na ich tle wypadała nieźle, choć ani razu nie udało się wygrać. Zespołowi Macieja Bartoszka na otwarcie wiosennej części rozgrywek przyszło zagrać w Radomiu, gdzie gospodarze jeszcze nie przegrali.

- Radomiak będzie bronił swojej twierdzy, a my jedziemy ją zdobywać - mówił przed meczem szkoleniowiec Wisły. 

Mimo nie najlepszych warunków atmosferycznych, piłkarze stworzyli bardzo żywe widowisko, w nieco angielskim stylu. Działo się pod jedną i drugą bramką, a przy tym sporo było gry fizycznej i fauli.

W pierwszej połowie lepszym zespołem był Radomiak. Sporo w tym udziału zawodników Wisły, którzy popełniali proste błędy. W pierwszym kwadransie Krzysztof Kamiński musiał sporo się nagimnastykować. Wynik już w 6. minucie powinien otworzyć Luis Machado - piłka wybita przez bramkarza Radomiaka przeleciała całe boisko, aż trafiła do Portugalczyka. Skrzydłowy wyszedł sam na sam z Kamykiem, który przytomnie skrócił dystans. Przy dobrze podciętej piłce golkiper byłby bez szans, ale zawodnik Radomiaka uderzył zbyt lekko. Zaledwie kilka minut później po fatalnym podaniu Dominika Furmana niemal 100-procentową sytuację miał Lenadro - i tym razem górą był Kamiński. 

Wisła nie pozostała dłużna, bo i w polu karnym Filipa Majchrowicza się gotowało, ale brakowało kropki nad "i". Wydaje się, że Nafciarze źle zdiagnozowali sytuację - próbowali rozgrywać piłkę krótkimi podaniami, ale murawa w Radomiu nie była w najwyższej formie. Przyjezdni momentami razili niedokładnością podań, a to napędzało gospodarzy. Sporo zamieszania robił Dawid Abramowicz, którzy szalał po prawej flance Wisły, tak też padła bramka dla rywali. Boczny obrońca świetnie podłączył się do akcji, Kristian Vallo nie otrzymał wsparcia i nie nadążył za rywalem, a ten dośrodkował w pole karne. Raphael Rossi uciekł spod krycia stoperów i strzałem głową pokonał Kamińskiego. 

Gospodarze niezbyt długo cieszyli się z prowadzenia, bo zaledwie 3 minuty później Rafał Wolski posłał świetne dośrodkowanie, wprost na głowę Łukasza Sekulskiego. Napastnik nie trafił w piłkę, ale tuż za nim był Damian Rasak, który zamknął akcję. W końcówce dobrą okazję znów miał Leandro, ale uderzył niecelnie. 

Maciej Bartoszek miał o czym rozmawiać ze swoimi zawodnikami w przerwie, bo przewaga Radomiaka w pierwszej połowie była dość wyraźna. Znów jednak lepiej zaczęli gospodarze, a Wisła miała sporo szcześcia - uderzenie Karola Angielskiego odbiło się od słupka. Kilkanaście minut później były napastnik Wisły świetnie obrócił się w polu karnym i oddał kąśliwy strzał, ale i tym razem refleksem popisał się bramkarz Nafciarzy. 

Nafciarze w drugiej odsłonie grali z wiatrem i często próbowali szczęścia strzałami z dystansu. Próbowali Damian Rasak, Mateusz Szwoch - raz mocno zaniepokoił Majchrowicza, a później także wprowadzony w drugiej połowie Bartosz Zynek. Bardzo blisko strzelenia bramki był Rafał Wolski, ale w ostatniej chwili głową interweniował jeden z obrońców. Chwilę wcześniej świetną okazję miał też Sekulski, ale jego uderzenie głową minęło słupek bramki Radomiaka. 

W ostatnim kwadransie okazji było coraz mniej. Nafciarze podejmowali złe wybory, zawodziła też technika podań. W ostatnich sekundach podopieczni Macieja Bartoszka bronili się w 10 po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, został upomniany Jakub Rzeźniczak. Stoper musiał interweniować w środku boiska, bo groźnie z piłką zabierał się Dominik Sokół. Mecz skończył się podziałem punktów, co dla Wisły Płock jest dobrym rezultatem. Wiślacy w tym sezonie po raz pierwszy podzielili się punktami z rywalem w meczu wyjazdowym. 

W najbliższą niedzielę o 12:30 Nafciarze zagrają przy Łukasiewicza 34 z Piastem Gliwice. W tym meczu na pewno nie wystąpi Rafał Wolski, który w Radomiu zobaczył 4. żółtą kartkę w tym sezonie. 

Radomiak Radom - Wisła Płock 1:1 (1:1)

bramki:

1:0 -  Rossi 28’

1:1 -  Rasak 31'

Radomiak Radom: 1. Filip Majchrowicz - 14. Damian Jakubik, 29. Raphael Rossi, 16. Mateusz Cichocki, 33. Dawid Abramowicz - 9. Leândro, 2. Thabo Cele, 55. Meik Karwot (76', 10. Mateusz Radecki), 20. Luís Machado (73', 99. Mario Rondón) - 13. Maurides, 19. Karol Angielski (82', 97. Dominik Sokół).

Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński - 15. Kristián Vallo, 25. Jakub Rzeźniczak, 4. Adam Chrzanowski, 77. Piotr Tomasik - 92. Dominik Furman (73', 23. Filip Lesniak), 14. Mateusz Szwoch, 6. Damian Rasak (90', 94. Dušan Lagator) - 7. Radosław Cielemęcki (73', 16. Bartosz Zynek), 20. Łukasz Sekulski (81', 11. Jorginho), 10. Rafał Wolski (81', 8. Patryk Tuszyński).

Żółte kartki: Cichocki - Cielemęcki, Rzeźniczak, Rasak, Wolski.

Czerwona kartka: Rzeźniczak (90', za dwie żółte).

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama