Po czwartkowym zwycięstwie w pięknym stylu w Lidze Mistrzów nad klubowym mistrzem świata Magdeburgiem płocczanie wrócili do PGNiG Superligi.
W pierwszej akcji w Zabrzu karnego wywalczył wracający po długiej przerwie Niko Mindegia, na bramkę zamienił go Tin Lucin. Doskonały początek zaprezentował jednak bramkarz Górnika Piotr Wyszomirski, zatrzymał trzy rzuty Nafciarzy.
W szóstej minucie Mindegia trafił na 3:1, gospodarze zaczęli popełniać błędy, po kwadransie Nafciarze wygrywali 9:4, a po 20. minutach - aż 13:5. Klasą dla siebie był w ataku Lovro Mihić, znów świetnie bronił Marcel Jastrzębski (MVP meczu).
Trener Górnika poprosił o czas, bo od stanu 5:4 Nafciarze wygrali fragment meczu aż 8:1!
Do przerwy Wisła wygrywała 16:8, prezentując m.in. świetną postawę w obronie.
W drugiej połowie gra się wyrównała, bo Nafciarze nie forsowali tempa, mając przed sobą ważne mecze w LM. 10 minut przed końcem płocczanie wygrywali 26:16, skończyło się różnicą 11 trafień.
Górnik Zabrze - ORLEN Wisła Płock 19:30 (8:16)
Najwięcej bramek dla Wisły: Lucin 7, Mihić 4, Komarzewski 3, Krajewski 3
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.