Trwają prace nad ustawą o ograniczeniu handlu. Projekt jest gotowy. Kiedy zatem, jeśli tak zdecydują parlamentarzyści, nie będziemy mogli zrobić zakupów?
Projekt dotyczący zakazu handlu w niedzielę trafił do podkomisji do spraw rynku pracy w Sejmie. Zgodnie z nim od stycznia przyszłego roku zrobimy zakupy wyłącznie w drugą i czwartą niedzielę w miesiącu, natomiast w pozostałe dwie niedziele drzwi sklepów miałyby być już zamknięte. Oczywiście tylko wówczas, jeśli projekt zostanie przyjęty przez parlament. Wówczas, biorąc przykładowo pod uwagę 2018 rok, zakaz dotyczyłby 28 niedziel.
Przewidziano wyjątki związane z przedświątecznymi sprawunkami, pozwalając na zakupy przez dwie niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Dozwolony byłby handel również w niedzielę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiejnocy. Handel w Wigilię i Wielką Sobotę obywałby się do godz. 14.00. Po godz. 14.00 w te dni nie zatankujemy baku w samochodzie ani nie kupimy leków w aptece, a nawet nie zrobimy zakupów przez internet. Szczegółów jeszcze nie ma.
Powracając do zakazu handlu w co drugą niedzielę w miesiącu, wyłączono z niego stacje paliw (jeśli przeważająca działalność polega na sprzedaży paliw), apteki, punkty pamiątkami, dewocjonaliami czy kwiaciarnie. Za sklepową ladą nadal będzie mógł stanąć właściciel. Ponadto zakaz miałby nie obowiązywać w "placówkach handlowych w zakładach leczniczych podmiotów leczniczych i innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych " oraz w hotelach i "zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku", na terenie garnizonów i jednostek penitencjarnych. Kolejne zwolnienia od zakazu, zgodnie z projektem, dotyczą niedzielnego handlu na festynach, jarmarkach i imprezach okolicznościowych, w tym odpustach, a także w halach targowych.
Gdzie jeszcze byłby dozwolony handel w drugą i czwartą niedzielę w miesiącu? W placówkach pocztowych, hurtowniach farmaceutycznych i w zakładach leczniczych dla zwierząt. Zwolnione będą też sklepy internetowe (jeżeli sprzedaż ma charakter zautomatyzowany), strefy wolnocłowe i na dworcach autobusowych, lotniczych i portach morskich oraz kioski z prasą, biletami komunikacji miejskiej, punkty sprzedające gry losowe i zakłady wzajemne i sklepiki z wyrobami tytoniowymi. Nadal kupimy kwiaty, wiązanki i znicze przy cmentarzach. Zakaz nie dotyczy sprzedaży towarów z automatów oraz placówek piekarniczo-ciastkarskich, zlokalizowanych "przy zakładach produkcyjnych, prowadzących sprzedaż produktów i wyrobów własnej produkcji do godz. 13.00".
Jeśli ktoś nie zastosuje się, wówczas musi liczyć się z karą grzywny w wysokości od 1 tys. do 100 tys. zł. Identyczną karę przewidziano w projekcie ustawy dla tej osoby, która wbrew zakazowi handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem po godzinie 14.00 w dniu 24 grudnia lub w sobotę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy, powierza wykonywanie takiej pracy pracownikowi lub zatrudnionemu.
AKTUALIZACJA
W poniedziałek pojawiła się informacja, że jest szansa na wycofanie się z pomysłu o braku odstępstw w sprawie handlu w dniu Wigilii i Wielkiej Soboty po godz. 14.00, co oznacza, że nie kupimy ani lekarstw w aptece, ani nie zatankujemy samochodu, jadąc na święta do rodziny. Jak czytamy na portalu Money.pl, przewodniczy podkomisji sejmowej Janusz Śniadek stwierdził, że ten zapis może "zostać naprawiony". - Nie chcemy szalonej ustawy. Wręcz przeciwnie. Zależy nam na jak najlepiej opracowanych przepisach. Będziemy rozwiązywać wszystkie problemy ..