- Proszę wobec tego wasz portal o pomoc w załatwieniu tej sprawy, nie mam już siły na urzędników z Miejskiego Zarządu Dróg - napisał zrezygnowany płocczanin. A według jego relacji , było tak:
Przy Gwardii Ludowej na wysokości Biedronki od kilku miesięcy straszyła uszkodzona nawierzchnia jezdni. Nie była to może głęboka wyrwa czy też zagrażająca bezpieczeństwo dziura, na której zęby dzwonią i można by zgubić koło, ale ubytek dało się zauważyć, bo zwyczajnie przeszkadzał. Ponieważ jednak nikt się nie kwapił z jej naprawieniem, płocczanin sam powiadomił MZD. Jak opowiada, od 18 czerwca prosił o to kilkukrotnie w mailach. Okamgnienie to nie było - minęły trzy miesiące i nic! - Nie dość ze nie znajdują takich uszkodzeń dróg we własnym zakresie, to jeszcze nie reagują właściwie na zgłoszenia płocczan! - skarży się kierowca.
Wreszcie 6 sierpnia przyszedł mail, w którym drogowcy zapewniają, że wyrwa zostanie naprawiona "niebawem". - Kończy się kolejny miesiąc, a uszkodzenie jak było, tak jest - rozeźlenie płocczanina sięgnęło zenitu 18 września, równo trzy miesiące od pierwszego maila wysłanego w sprawie usterki.
Jak w czwartek dowiedzieliśmy się od Konrada Kozłowskiego z biura prasowego Ratusza, drogowcy o uszkodzeniu wiedzą, ale… mają związane ręce, jeśli chodzi o naprawę usterki. Tłumaczą, że ulica jest na gwarancji i jakakolwiek ingerencja mogłaby spowodować jej utratę. Dlatego trzeba było zaczekać na naprawę przez wykonawcę, a ten mimo ponagleń nie za bardzo się śpieszył.
Teraz jednak najwyraźniej napomnienia wreszcie poskutkowały, bo dziś, w piątek, dostaliśmy informację, że nawierzchnia ma zostać załatana jeszcze dzisiaj.
Fot. Portal Płock, dzień po naszej interwencji załatano ubytek w jezdni
