Konferencja odbyła się w Stobiecinie, niedaleko Czerwińska nad Wisłą. To tam zorganizowano spotkanie z dziennikarzami w sprawie trudnej sytuacji okolicznych plantatorów - także z powiatu płockiego.
- Najpierw zboże, później truskawki i maliny, a obecnie brokuły i kalafiory – wymieniał Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu RP. - Plony gniją na polach, bo nie ma kto ich kupić!
Jak usłyszeliśmy podczas spotkania z dziennikarzami, problemem jest nie tylko znalezienie kupca, ale też wynegocjowanie odpowiedniej stawki. - Cena za brokuły u producenta nie przekracza złotówki, podczas, gdy w sklepach ceny często dochodzą nawet do 10 zł za kwiat – wytykano podczas konferencji prasowej.
Problemem plantatorów jest zatem nierentowność upraw. Jak wyliczano, trzeba ponieść spore nakłady finansowe już na starcie - koszt samej sadzonki to około 27 groszy, a należy do tego jeszcze doliczyć koszty pracowników, sadzenie, nawożenie, pielenie czy podlewanie.
Obecny podczas konferencji wicemarszałek Zgorzelski, wraz z prezesem Krajowych Izb Rolniczych, Wiktorem Szmulewiczem oraz starostą płockim, Sylwesterem Ziemkiewiczem, zapowiadają działania. Powstało wspólne, oficjalne stanowisko - pismo adresowane do Ministra Rolnictwa, Roberta Telusa.
- Chcemy przekonać go do uruchomienia pakietu rekompensat dla rolników poszkodowanych przez obecną sytuację, co jest obecnie działaniem priorytetowym – wskazywał Piotr Zgorzelski. - Jednocześnie będziemy nakłaniać obecny rząd do uruchomienia interwencyjnego skupu brokułów i kalafiorów dla tych zbiorów, które jeszcze mogą być zebrane.
Wicemarszałek apelował także o zbadanie przyczyny zaistniałej sytuacji i pociągnięcie winnych do odpowiedzialności.