reklama
reklama

Trener Wisły Płock Mariusz Misiura bardzo lubi w górze trzy palce! Czy pokaże je po Arce?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.

Trener Wisły Płock Mariusz Misiura bardzo lubi w górze trzy palce! Czy pokaże je po Arce? - Zdjęcie główne

Mariusz Misiura | foto Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW szóstej kolejce PKO Ekstraklasy piłkarze Wisły Płock po niesamowitym meczu pokonali Zagłębie Lubin 2:1 (0:1) i wciąż są sensacyjnym liderem Ekstraklasy. Co po meczu powiedział szkoleniowiec Nafciarzy?
reklama

Wisła przegrywała do przerwy z Zagłębiem 0:1, ale po golach  Łukasza Sekulskiego i Ibana Salvadora (w ostatniej akcji meczu) zdołała wyszarpać trzy punkty. To oznacza prowadzenie sensacyjnego beniaminka w Ekstraklasie.

Podczas konferencji prasowej po meczu trener Wisły Mariusz Misiura poruszył temat trenera Daniela Kokosińskiego, z którym współpracuje.

- To był mój 149. mecz razem z Danielem na jednej ławce. Daniel dzisiaj świętował 40. urodziny i naprawdę bardzo chciałem osobiście i wiedziałem, że też drużyna bardzo chciała dać mu to zwycięstwo. A jeszcze kibice dołożyli od siebie śpiewając mu 100 lat - mówił Misiura.

reklama

Jego zdaniem pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem Zagłębia Lubin. bo jego drużyna zapłaciła za niekonsekwencję.

Co się zmieniło w przerwie?

- Pokazane trzy materiały wideo, zmodyfikowany pressing, zmodyfikowana pozycja Daniego Pacheco, prosty przekaz jak chcemy funkcjonować w drugiej połowie, jeśli chodzi o atak i co najważniejsze, co mi się podobało, że nie było więcej sztucznego mówienia, bicia piany, tylko zawodnicy nie mogli się doczekać, kiedy ta przerwa się skończy i będą mogli wyjść na boisko - podkreśla Misiura. 

Pogratulował Łukaszowi Sekulskiemu strzelenia karnego na 1:1, bo przecież ostatniego karnego Łukasz nie trafił. 

reklama

- Powiedzieliśmy na odprawie, pokazując pierwszy skład wyjściowy, pokazałem ławkę rezerwowych i mówię: patrzcie jaka jest tutaj silna ławka, prawdopodobnie to są zawodnicy, którzy dzisiaj będą mogli przesądzić o losach meczu. I tak się stało - dodał Misiura.

Dodał, że duma go rozpiera, że prowadzi drużynę, która ma taki charakter, która przygrywa 0:1 i odrabia stratę do ostatniej minuty, a zawodnicy, którzy wchodzą do ławki nie są obrażeni, tylko chcą odwrócić losy meczu, grają dla Wisły Płock!

- Mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniemy i że w Gdyni drużyna będzie dalej taka głodna, bo przed tym meczem na konferencji mówiłem, że widzę po chłopakach na treningach, że są głodni i dzisiaj też mogli to państwo, głównie w drugiej połowie potwierdzić, że tak było do końca - mówi szkoleniowiec Nafciarzy.

reklama

W kolejnym meczu już w piątek 29 sierpnia o godz. 18:00 Wisła zagra na wyjeździe z Arką Gdynia.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo