Kilka dni temu w centrum Płocka spacerował dorodny łoś, wyraźnie zagubił się w terenie, dotarł do ścisłego centrum miasta i stanowił duże zagrożenie na dwupasmówce w okolicy teatru.
Ale to nie koniec niecodziennych wydarzeń. W Płocku pojawiły się także dziki. Interwencji w tej sprawie domaga się jeden z płockich radnych miejskich.
Interpelację złożył w ratuszu radny Leszek Brzeski.
- Na prośbę mieszkańców bardzo proszę o interwencję w sprawie coraz częściej pojawiających się dzikich zwierząt na ulicach Płocka. Mieszkańcy osiedla Wyszogrodzka i nie tylko są zaniepokojeni stadem dzików (samica z młodymi) widywana w obrębie ulic: Grabówka, Słoneczna, Górna - napisał radny.
Podkreśla on, że wymienionymi ulicami chodzą dzieci do szkoły i rodzice obawiają się o bezpieczeństwo swoich dzieci.
- Bardzo proszę o informację jakie działania są podejmowane, aby problem rozwiązać? - dodaje Leszek Brzeski.
Czekamy na odpowiedź ratusza w tej sprawie. A problem nie jest łatwy, bo dzikie zwierzęta coraz częściej pojawiają się w miastach, biegają po plażach i parkach, zaglądają do osiedlowych śmietników w poszukiwaniu pożywienia.
Co robić w takich sytuacjach? Specjaliści uważają, że trzeba się przyzwyczaić i nauczyć postępowania co do dzikich zwierząt. Bo problem będzie narastał. np. na Mazowszu w ciągu ostatnich 20 lat powierzchnia zabudowy wzrosła o 25 procent. Krótko mówiąc: zabraliśmy ten teren zwierzętom, więc reagują.
Na dodatek liczba zwierząt rośnie bardzo szybko, w ostatnich 20 latach np. liczba łosi wzrosła w Polsce z ok. 2 tys. zł do ponad 20 tys.
Dziki mają doskonały węch, z daleka wyczuwają porzucone resztki kanapki czy ciastka. Szukają tego pożywienia, więc wchodzą między bloki, domy, śmietniki.
- Pamiętajmy, że dzikie zwierzę jest dzikie i zawsze w kontakcie z tym zwierzęciem należy zachować rozsądek. Nie podchodźmy, nie głaszczemy, nie dokarmiamy. Bo nigdy nie wiemy, jak to zwierzę się zachowa - podkreślają specjaliści.
Co zrobić, gdy spotkamy dzika lub łosia? Najlepiej zwierzęciu zejść z drogi, nie próbować go przegonić, nie krzyczeć, staramy się zachować spokój. Dzwońmy po straż miejską, straż gminną lub ekopatrol.
Komentarze (0)