Dziki, łosie, a nawet jelenie coraz śmielej wkraczają do polskich miast. Zjawisko, znane wcześniej głównie z Trójmiasta czy Krynicy Morskiej, dotknęło teraz Płock. Mieszkańcy alarmują: dzikie zwierzęta widziano m.in. w Płocku, w pobliżu szkół i osiedli mieszkalnych.
Radny: „Tamtędy chodzą dzieci!”
Interwencję podjął radny Leszek Brzeski, który wystosował oficjalną interpelację do władz miasta:
– Na prośbę mieszkańców proszę o interwencję w sprawie dzikich zwierząt. Na osiedlu Wyszogrodzka widziano lochę z młodymi w pobliżu ulic: Grabówka, Słoneczna, Górna. Tamtędy chodzą dzieci – alarmuje Brzeski.
Łosie i dziki na ulicach Płocka. Co na to władze?
Miasto potwierdza – 10 marca wpłynął e-mail od mieszkanki informujący o obecności dzików. Wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz przyznaje, że problem istnieje, ale działania są ograniczone przez prawo.
– Ze względu na przepisy, nie ma podstaw prawnych do odłowu lub odstrzału zwierząt. Obszary, na których widziano dziki, nie należą do żadnego obwodu łowieckiego – wyjaśnia.
Miasto nie może nawet przesiedlić dzików – obowiązujące przepisy związane z afrykańskim pomorem świń (ASF) tego zabraniają. Użycie broni palnej również jest niemożliwe, ponieważ odległość od zabudowań jest zbyt mała.
Ile dzików grasuje w Płocku?
Weterynarz, który dokonał przeglądu terenu przy ul. Norbertańskiej, potwierdził obecność lochy z sześcioma warchlakami. Władze miasta nie uznały jednak tej grupy za „watahę”, która z definicji liczyć powinna kilkanaście osobników i kilka matek.
Zgodnie z rekomendacją weterynarza, należy odpowiednio zabezpieczyć śmietniki w rejonie występowania dzików.
- Tak, aby uniemożliwić dzikom łatwy dostęp do pożywienia oraz stosowanie przez mieszkańców środków odstraszających dziki, jak proszki zapachowe, urządzenia wibracyjne, taśmy odblaskowe czy odstraszacze ultradźwiękowe - czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Taka informacja, wraz z rekomendacjami została przekazana mieszkance, która zgłosiła problem, a także innym alarmującym o podobnych przypadkach.
Urząd skontaktował się także z Departamentem Polityki Ekologicznej, Geologii i Łowiectwa Urzędu Marszałkowskiego, który poinformował, że w przypadku szkód rolniczych spowodowanych przez dziki na terenach wyłączonych z obwodów łowieckich, osoba poszkodowana może ubiegać się o odszkodowanie.
Co zrobić, gdy spotkasz dzika lub łosia?
Eksperci są zgodni: z dzikimi zwierzętami trzeba nauczyć się żyć, bo będą pojawiać się coraz częściej. W ciągu ostatnich 20 lat na Mazowszu powierzchnia zabudowy wzrosła o 25 proc, a populacja łosi w Polsce zwiększyła się z 2 tys. do ponad 20 tys.
Jak się zachować?
-
NIE podchodź do zwierzęcia,
NIE próbuj go przegonić, nie krzycz,
NIE karm i nie drażnij,
ZACHOWAJ spokój i powoli się oddal,
ZADZWOŃ po straż miejską, EKOpatrol lub straż gminną.
Komentarze (0)