reklama
reklama

Sprzedaż paliwa wzrosła kilkukrotnie. PKN ORLEN zapewnia: paliwa nam nie zabraknie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Wojna na Ukrainie wywołała panikę wśród znacznej części kierowców. Pojawiły się plotki o ograniczeniu dostaw paliw na stacje benzynowe, co jest klasycznym fake newsem.
reklama

Niektórzy kierowcy w kolejce do dystrybutora stali kilkadziesiąt minut, a nawet powyżej godziny. Nakręcona spirala strachu została prawdopodobnie wywołana plotką, którą rozpowszechniały rosyjskie trolle, żeby zdestabilizować sytuację w kraju. Tak wskazują eksperci, którzy zajmują się analizą ruchu w internecie. 

Paliwa oczywiście nie zabraknie. Przynajmniej nie z dnia na dzień. Polska jest zobowiązana do utrzymania rezerw strategicznych, m.in. ropy naftowej na przynajmniej 90 dni (licząc średnie dzienne zużycie). Oznacza to, że w przypadku ustania dostaw surowca do Polski, paliwa przy normalnym zużyciu ludności starczy na trzy miesiące. 

A to czarny scenariusz, bo nic nie wskazuje na wstrzymanie dostaw ze Stanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej czy krajów Afryki Zachodniej - z tych kierunków do Polski trafia ponad 50 proc. potrzebnej ropy naftowej. Póki co ropa płynie także z Rosji, ropociągiem "Przyjaźń".

Kierowcy szturmowali jednak stacje benzynowe. Sznury samochodów przed niektórymi stacjami wręcz blokowały pas jezdni. Ceny skoczyły w ciągu kilkudzesięciu minut. Gdzieniegdzie w Polsce paliwa zabrakło, bo jak wskazuje ORLEN, zapotrzebowanie wzrosło o 300, a nawet 400 proc. 

- Nie dajmy się panice! Mamy wystarczające zapasy. Paliwa nie zabraknie! Organizujemy tak sprzedaż na stacjach, aby każdy kierowca mógł zatankować samochód. Aby usprawnić pracę naszych stacji czasowo sprzedajemy paliwo wyłącznie do baków samochodów. Jednocześnie  nasza logistyka  dowozi paliwo na stacje.  W przeciągu 2-3 dni sytuacja się unormuje - apeluje PKN ORLEN.

Prezes Daniel Obajtek zapowiedział za pośrednictwem Twittera natychmiastowe rozwiązanie umowy ze stacją, która znacznie podnisła marże na paliwie. Tam za litr bezołowiowej 95 trzeba było zapłacić 9,99 zł. 

- W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw - napisał Daniel Obajtek. 

Niektórzy kierowcy tankowali paliwo nie tylko do baku swojego samochodu, ale też kanistrów, różnych plastikowych zbiorników, a nawet torebek jednorazowych. To bardzo niebezpieczne. Paliwo powinno być przechowywane tylko w odpowiednich kanistrach.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama