Kilka dni temu informowaliśmy, że urząd miasta podpisał umowę z Fundacją Leroy Merlin - fundacja dostarczy m.in. materiały budowlane potrzebne do remont siedmiu mieszkań, które następnie zostaną wynajęte mieszkańcom Ukrainy, którzy trafili do Płocka po 24 lutego. Wartość pomocy to ponad 240 tys. złotych, a za tę kwotę wyremontowane zostaną lokale przy ulicach: Mickiewicza, Sienkiewicza, Pszczelej, Bartniczej, Słodowej, Skłodowskiej i Krótkiej. Mieszkania mają być gotowe w październiku.
Sprawa zbulwersowała płocczan, którzy wskazywali, że pomoc nie może odbywać się kosztem płocczan. W podobnym tonie przed ratuszem wypowiadali się politycy lokalnych struktur Konfederacji. Przywoływali raport Najwyższej Izby Kontroli z 2018 roku.
- Okazuje się, że Płock w tym zestawieniu wypadł najgorzej. Mieszkańcy czekają na mieszkanie komunalne 20 lat, a na mieszkania socjalne 22 lata. Tymczasem uchodźcy z Ukrainy dostają je po kilku miesiącach - mówił Marek Tucholski, rzecznik prasowy płockiego Ruchu Narodowego.
W wystąpieniu pokontrolonym NIK, które można znaleźć tutaj, kontrolerzy wskazują, że czas oczekiwania 20 i 22 lat to dwa przypadki, a przeciętny czas oczekiwania to od 9 do 15 lat. Ponadto kontrolerzy NIK wskazują, że czas oczekiwania wydłuża się nie tylko ze względu na ograniczony zasób mieszkań, ale też z nieuaktualniania wniosków, co jest wymagane rokrocznie.
- Potrzeby mieszkańców Płocka, którzy są w trudnej sytuacji materialnej czy życiowej, są spychane na boczny tor. Zapomina się o tym, że są oni gospodarzami w naszym mieście i kraju. Od pokoleń wnoszą swój wkład w rozwój miasta i kraju. Pojawia się pytanie: czyje interesy reprezentuje prezydent Andrzej Nowakowski i Urząd Miasta Płocka? - pytał Marek Jończyk z Ruchu Narodowego. - Popieramy pomoc, ale chcemy zwrócić uwagę na to, żeby nie odbywało się to kosztem naszych rodaków.
Jacek Piórkowski, szef płockiego Ruchu Narodowego, wskazywał, że Polacy egzamin z pomocy sąsiadom zdali na szóstkę.
- Niektóre źródła podają, że w Polsce mieszka już ok. 5,5 mln obywateli Ukrainy. Tworząc takie warunki, stwarzamy nadzieję na emigrację ekonomiczną, a nie tylko sytuacją spowodwaną w ich kraju - mówił Piórkowski. - Jako Konfederacja mówimy, że najpierw dbamy o swój naród, a dopiero potem pomagamy sąsiadom.
Konfederacja przekonuje, że takie działania doprowadzą do powstania wrogości między narodami.
W Płocku przebywa kilkuset uchodźców z Ukrainy. Niektórzy z nich wciąż mieszkają np. w salach gimnastycznych. Miasto szuka więc możliwośc zakwaterowania ich gdzieś indziej. Politycy Konfederacji nie potrafili jednak podać innego rozwiązania.
- A gdzie mają mieszkać Polacy, których nie stać na mieszkanie? - odbijał piłeczkę Jacek Piórkowski.
- Mamy empatię, pomagaliśmy. To nie tak, że jesteśmy negatywnie nastawieni do obywateli Ukrainy. Obawiamy się, że sytuacja faworyzowania obywateli Ukrainy doprowadzi do konfliktu - mówił Marek Tucholski.
Politycy Konfederacji wskazywali też na zadłużenie miasta, a także na na oszustwa Ukraińców, którzy mają przyjeżdżać do Polski tylko na kilka dni, tylko po to, żeby nie stracić prawa do świadczenia "Rodzina 500+".
- Na forach ukraińskich bez problemu można znaleźć instrukcje - mówił Tucholski. - Nie mamy zasobów dla własnych obywateli, a z łatwością rozdajemy je obywatelom innych państw. Oburzenie płocczan uważamy za słuszne. Tak nie powinno być.
O sprawę zapytaliśmy prezydenta Andrzeja Nowakowskiego.
- Zakładając, że w Płocku jest ok. 2 tys. obywateli Ukrainy, w zdecydowanej większości kobiet i dzieci, to siedem mieszkań to jeden procent. To bardziej symbol i chęć wykorzystania środków, które Leroy Merlin przekazał na ten cel. My wynajmujemy te mieszkania. Jeśli te osoby podejmą decyzję o powrocie do ojczyzny, to mieszkania pozostaną w zasobie miejskim, więc jest to korzyść - wskazuje prezydent. - Nie dzieje się to kosztem naszych mieszkańców. Środki są zewnętrzne. Poza tym co roku udostępniamy naszym mieszkańcom od kilkudziesięciu do ponad 100 mieszkań na wynajem. Formuły są różne - to Mieszkania na Start, ale też mieszkania komunalne i socjalne. Te siedem mieszkań są z odzysku, w starym budownictwie. Musimy je wyremontować. Myślenie Konfederacji nie mają nic wspólnego z empatią ani gotowością pomocy ludziom, którzy tej pomocy potrzebują. Świadczymy ją w różnej w formie, a mówiąc "świadczymy" mam przede wszystkim na myśli mieszkańców Płocka.
Prezydent wskazuje, że w Płocku nie ma już kilkudziesięcioletnich kolejek do mieszkań komunalnych.
- Co roku składany jest wniosek, jest nowa lista. Oczywiście w tej liście jest informacja o mieszkaniu w Płocku i szereg kryteriów, ale absolutnie nie jest tak, że trzeba swoje odczekać. Absolutnie nie. Co roku składa się wniosek i co roku osoby otrzymują mieszkanie, a jeśli zajmują dalsze miejsce, mogą w następnym roku złożyć wniosek. Dziś już nie ma tak, że ktoś w wieku 18 lat zapisuje się w kolejce po mieszkanie komunalne. Mieszkania komunalne i socjalne są dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji nie z własnej winy i nie mają możliwości odnalezienia się na wolnym rynku mieszkań.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.