Kilka tygodni temu Płocki Ogród Zoologiczny stał się spółką i otworzyły się przed nim nowe możliwości - m.in. pozyskiwania środków zewnętrznych. Ta nowa perspektywa rozbudziła apetyt zarządu obiektu. Jak zdradził w rozmowie z nami Krzysztof Kelman, prezes zarządu, w ciągu kilku najbliższych lat zrealizowanych ma zostać co najmniej kilka gigantycznych inwestycji.
- Mamy teraz większe możliwości działania - potwierdza Kelman. - Będziemy mogli pozyskiwać chociażby kredyty inwestycyjne. Planów na rozwój ZOO jest dużo, jednak w tej chwili chcemy skupić się na utrzymaniu stabilnej sytuacji finansowej. Zapewiam jednak, że w kolejnych latach mocno postawimy na duże inwestycje - przekonuje.
Pierwsza "cegiełka" pod budowę stabilnej pozycji spółki już została postawiona. Jak pisaliśmy kilka dni temu, płocki ogród zoologiczny w 2021 roku pobił rekord przychodów. Zoo zarobiło najwięcej w swojej historii - bo ponad połowę swojego budżetu.
- Chcemy ten wynik w tym roku powtórzyć, co pozwoli na ustabilizowanie się sytuacji finansowej spółki. To z kolei da możliwość zwrócenia się do banków i dokonania inwestycji na nowych terenach, które już pozyskaliśmy - tłumaczy Kelman.
Prezes ZOO przypomniał, że ogród już wcześniej stał się właścicielem pokaźnych terenów. - Mamy ich prawie 4,5 ha. Małą część tych terenów zaaranżowano pod długo wyczekiwany parking - precyzował.
Konkretne działania zaplanowano już na 2023 rok. To wtedy rozpocznie się proces projektowania.
- To ważne, bo i skala przedsięwzięcia będzie ogromna - zapowiada Kelman w rozmowie z nami. - Niewielu jest projektantów, którzy mogą przygotować tak niecodzienne prace.
A co czym mowa? O halach, które - na wzór wrocławskiego Afrykarium i powstającego w łódzkim ZOO Orientarium - mają przybliżyć turystom egzotyczną florę i faunę.
- Chcemy ściągnąć odwiedzających w okresie jesienno-zimowym, zatem takie inwestycje są konieczne - przekonywał Krzysztof Kalman. - Założenie jest takie, by pokazać naszym gościom tropiki w środku zimy.
W Płocku zaplanowano budowę jednej, bądź kilku hal wraz z całą infrastrukturą.
- Tam muszą być restauracje i kawiarnie - mówił prezes ZOO Płock. - Chcemy stworzyć miejsce, gdzie płocczanie i turyści spędzą przyjemnie czas. Takie obiekty powstają w Polsce. Jeden istnieje we Wrocławiu - drugi jest budowany w Łodzi, jednak my chcemy zrobić to inaczej, lepiej - śmiał się Kelman.
W płockim ogrodzie nie chcą ograniczać się do jednego obszaru kuli Ziemskiej. - Pokażemy zwierzęta z całego świata i wszystkich stron klimatycznych. Chcemy zabrać gości na pustynię świata, lasy tropikalne świata i wybrzeża morskie świata. W tym kierunku chcemy się rozwijać - zdradził prezes.
Liczba i wielkość inwestycji będzie uzależniona od pozyskanych środków. Bardzo prawdopodobne jednak, że na terenach ZOO powstanie kilka obiektów, które będą oddawane zwiedzającym etapami.
Jednak hale tematyczne to nie wszystko. Prezes Kelman będzie chciał zdobyć środki na przebudowę wejścia do ogrodu, a także stworzyć kolejne - tym razem od strony nadwiślańskich bulwarów.
- Miejsce przy wejściu do ZOO nadaje się idealnie dla pawilonu zwierząt nocnych. Chcemy tam otworzyć restaurację, zamontować odpowiednie kasy i biletomaty - zdradził Krzysztof Kelman. - Naszą ideą jest także zwrócenie się z ogrodem do Wisły. Chcemy uruchomić wejście od dołu, tak by spacerujący po bulwarach mogli wejść na teren ogrodu.
Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że pierwsze łopaty pod inwestycje zostaną wbite w przeciągu 2-3 lat. Wszystko uzależnione będzie jednak od pozyskanych środków - uzyskanych kredytów, dofinansowań i sytuacji ekonomicznej ogrodu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.