Od wielu lat wiadomo, że statystycznie niemal każdy dorosły płocczanin posiada własne auto. Tylko przez ostatni rok w mieście przybyło cztery tysiące pojazdów.
Po płockich drogach jeździ coraz więcej aut. W 2017 roku zarejestrowanych 106 836 pojazdów, w tym 77 439 aut osobowych, 12 161 ciężarowych, 658 autobusów czy 2881 motocykli. W 2018 było to już 110 850 pojazdów, w tym 80 762 osobówek, 12 291 aut ciężarowych 665 autobusów i 3053 motocykle. Różnicę widać gołym okiem: w zaledwie 12 miesięcy w Płocku przybyło łącznie ponad 4 tys. pojazdów, a samych samochodów osobowych dokładnie 3323. Co to oznacza?
Więcej aut w mieście oznacza większe natężenie ruchu. Większy ruch uliczny (w Płocku jest tylko 12 elektrycznych aut) to zwiększona tzw. niska emisja pyłów, a jak przekonują eksperci, to właśnie samochody i przydomowe paleniska są w największym stopniu odpowiedzialne za stan powietrza.
Jest też różnica, którą prędzej czy później może odczuć każdy kierowca. Skoro w mieście aut przybywa znacznie szybciej niż parkingów, to naturalnym następstwem tego zjawiska będą problemy z zostawieniem swojego pojazdu. Problem znany na niejednym płockim osiedlu. Trudno też oczekiwać od miasta, żeby budowało 4 tys. miejsc parkingowych rocznie.
- W 2018 roku zbudowaliśmy ok. 500 miejsc parkingowych - mówi Hubert Woźniak z zespołu prasowego Ratusza. W urzędzie zdają sobie sprawę, że to kropla w morzu potrzeb, ale zapotrzebowanie jest po prostu za duże. - Staramy się wykorzystać każde dostępne miejsce, a przy tym rozwijać komunikację alternatywną. Musimy mieć świadomość, że miejsc parkingowych w pewnym momencie po prostu zabraknie - nie ukrywa Woźniak.
W minionym roku do Płocka popłynęły dziesiątki milionów złotych, za które zrealizowano program zrównoważonej mobilności miejskiej. Zakupiono 25 autobusów z napędem hybrydowym (w 2019 roku prawdopodobnie będzie osiem kolejnych), zamontowano 40 wiat przystankowych, zbudowano też parking przy Cmentarzu Komunalnym. Latem oddano do użytku Magistralę Rowerową, łączącą Podolszyce z centrum miasta, a chwilę później uruchomiono Płocki Rower Miejski. Program okazał się hitem i płocczanie bardzo chętnie korzystali z darmowych (przez 20 minut) jednośladów.
- Staramy się też nakłonić płocczan do korzystania z alternatywnej komunikacji i stąd np. wprowadzenie strefy płatnego parkowania, aby zmienić przyzwyczajenia i przekonać mieszkańców, że warto korzystać z takich rozwiązań jak carpooling, czyli wspólnego jeżdżenia autem - tłumaczy Woźniak.
Zachęty są, ale przecież nikogo do wybrania alternatywy dla auta zmusić nie można. W Ratuszu zapewniają, że kolejne parkingi będą powstawać. Mieszkańcy sami mogą też o tym decydować przy okazji kolejnych edycji Budżetu Obywatelskiego. Za rosnącymi w tym tempie potrzebami nadążyć się jednak po prostu nie da.