Po raz trzeci zebrał się sejmowy zespół ds. budowy drogi ekspresowej S10, która ma połączyć obwodnicę Warszawy z Płockiem, Toruniem, Bydgoszczą, Piłą i Szczeciniem. Premier Mateusz Morawiecki dzień wcześniej ogłosił zamierzenia Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych do 2030 roku. Rząd chce na to przeznaczyć 290 miliardów złotych, a S10 znalazła się na liście projektów, choć priorytetem nie jest.
Z perspektywy Płocka kluczowy jest fragment od granic miasta do Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej, ale trasa jest podzielona na wiele mniejszych odcinków. Niektóre będą realizowane wcześniej, inne później. Arkadiusz Iwaniak, poseł Lewicy i przewodniczący komisji, dopytywał kiedy można spodziewać się realizacji tego płockiego, a także w jakiej odległości od Płocka przebiegać będzie trasa.
- Kiedy możemy się tego spodziewać? - pytał Arkadiusz Iwaniak. - Który wariant, jeśli chodzi o Płock, może być wybrany?
Tomasz Żuchowski, pełniący obowiązki dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Austrad wskazywał, że przy wyborze wariantu brane są pod uwagę czynniki: ekonomiczne, społeczne i środowiskowe.
- Mieliśmy cykl spotkań z samorządowami. 25 stycznia mieliśmy spotkanie, na które zaprosiliśmy wszystkich włodarzy i przekazaliśmy naszą uproszczoną wersją Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego. Mieliśmy 4 warianty - mówił Żuchowski. - Na ten moment, bo wyniki poznamy kiedy projektanci narysują konkretne kreski przez konkretne tereny, S10 jest oddalona o ok. 10 km od granic administracyjnych Płocka. Zależy nam, żeby ten wariant uzyskał aprobatę żeby za 2 lata wiedzieć, przez które tereny droga mogłaby przejść. Nie wiemy czy finalnie "eska" będzie 10, 12 czy 15 km od Płocka. Chcemy, żeby miała odpowiednią komunikację z Płockiem.
STEŚ miało zawierać także rozbudowę drogi krajowej nr 10 do odpowiednich paramentrów. Żuchowski wskazywał też, że GDDKiA chce unikać wysiedleń, a także unikać terenów ważnych przyrodniczo, historycznie czy bagiennych.
W kwestii terminu dobrych informacji jednak nie ma. Tomasz Żuchowski wskazywał, że cały kraj jest w stanie wybudować rocznie ok. 400 km dróg.
- Jeśli ogłosilibyśmy postępowanie przetargowe na projekt i budowę w 2027 roku, to wykorzystamy czas maksymalnie. W 2028 roku moglibyśmy fizycznie rozpocząc budowę. Kluczowe będzie uzyskanie decyzji środowiskowej. Decyzje środowiskowe są dziś piętą achillesową inwestycji. Nieważne kto by rządził - mówił dyrektor GDDKiA.
Tomasz Żuchowski wskazywał, że cały kraj jest w stanie wybudować rocznie ok. 400 km dróg. Całą droga ekspresowa S10 ma kosztować ok. 23-26 mld złotych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.