Opisywane zdarzenie miało miejsce w czwartek, 7 października. To wtedy do płockiej policji zgłosił się 21-latek, który twierdził, że wypożyczony przez niego samochód z jednego z salonów został skradziony.
- Płocczanin ułożył historyjkę i z pełnym przekonaniem przekazywał ją policjantom – relacjonuje Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji. - Pomimo pouczenia o składaniu fałszywych zeznań, ten cały czas upierał się, że opel został mu skradziony. Nie spodziewał się, że policjanci znają już cały przebieg jego nocnych wybryków – dodaje.
W odpowiedzi usłyszał policyjną wersję zdarzeń. Jak się okazało, funkcjonariusze ustalili, że w nocy młody mężczyzna wraz z kolegami podróżował wypożyczonym autem po Płocku i ościennych miejscowościach. Kiedy uszkodził opla do tego stopnia, że urwał w nim koło, porzucił go na terenie powiatu gostynińskiego.
- Tam wesołe i głodne towarzystwo postanowiło ukraść sprzed jednego ze sklepów świeżo co pozostawione skrzynki z drożdżówkami – opowiada Lewandowska. - 21-latek przekroczył wysokie ogrodzenie przy sklepie. Kradzież zarejestrowały kamery monitoringu. Kiedy już skosztowali skradzione pieczywo, pieszo uciekli w kierunku Płocka.
Młody płocczanin zaskoczony ustaleniami operacyjnych trafił do policyjnego aresztu. Usłyszy zarzuty, za które grozi mu do 5 lat więzienia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.