Pomysł tworzenia Centrów Integracji Cudzoziemców w Polsce sięga kilku lat wstecz, jeszcze za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości. W 2021 roku minister Stanisław Szwed podpisał umowę na utworzenie pilotażowych CIC w województwach opolskim i wielkopolskim. Sprawa nabrała rozpędu po tym, jak w 2022 roku do Polski przyjechały setki tysięcy uchodźców z Ukrainy.
Kilka tygodni temu ze strony samorządu województwa mazowieckiego pojawiła się informacja o utworzenia Centrów Integracji Cudzoziemców we wszystkich byłych miastach wojewódzkich i Warszawie. Zostało przyznane dofinansowanie (105 mln złotych), CIC mają powstać jeszcze w I kwartale 2025 roku, ale w Płocku wciąż nie wiemy gdzie to będzie.
Sprawa budzi niemałe kontrowersje. Czym mają być Centra Integracji Cudzoziemców? Założenia są takie, że w jednym miejscu cudzoziemcy mają mieć możliwość nauki języka polskiego, uzyskać informację i porady m.in. dotyczące pracy i prawa obowiązującego w Polsce. Więcej o tym pisaliśmy tutaj. Warto przy okazji podkreślić: Centrum Integracji Cudzoziemców to nie Ośrodek dla nielegalnych imigrantów.
PiS: to niedopuszczalne
Płoccy przedstawiciele PiS krytykują pomysł. Posel Wioletta Kulpa wskazywała, że taki pomysł wydaje się chybiony.
- Do dziś nie wiemy gdzie konkretnie zostanie zlokalizowane Centrum Integracji Cudzoziemców. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie pan prezydent udzieli nam informacji nad jaką lokalizacją się zastanawia, a przede wszystkim jaki cel ma powstanie tych CIC, jeśli ma to rzeczywiście służyć asymilację osób, którzy do nas przybywają, przede wszystkim Ukraińców, którzy uciekali przed wojną za naszą wschodnią granicą - mówiła poseł Wioletta Kulpa. - Za 105 mln złotych tworzymy program, który ma im pomagać w sprawach językowych, prawniczych czy poszukiwania pracy. Po tylu latach wydaje nam się to bezprzedmiotowe. Ci ludzie chodzą do pracy, nawiązali stosunek pracy, a ich dzieci uczęszczają do naszych szkół i przedszkoli.
Szymon Stachowiak, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, krytykował organizacje zaproszone do współpracy przy tworzeniu CIC. Partnerem władz samorządowych jest konsorcjum organizacji pozarządowych: Fundacja Ocalenie, Fundacja Polskie Forum Migracyjne, Fundacja Ukraiński Dom oraz Fundacja dla Wolności.
- Nazwy bardzo ładne, ale po prześledzeniu Krajowego Rejestru Sądowego, po zapoznaniu się z historią, działalnością tych organizacji - mamy do czynienia z partnerem Grupy Granica. W rzeczywistości zaangażowani są ludzie, którzy w ciągu ostatnich 3 lat utrudniają działanie Straży Granicznej. Gdy wejdziemy na stronę Fundacji dla Wolności znajdujemy szczegółowe instrukcje jak można się zaangażować w działanie na granicy przy pomocy przemytu nielegalnych migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Mamy instrukcje w jaki sposó mają brać w demonstracjach, jakie pisma mają wysyłać do parlamentarzystów - wyliczał Stachowiak. - To niedopuszczalne, że urząd marszałkowski przyznaje blisko 105 mln złotych na realizację projektu organizacjom, które jedyne co powinny otrzymać od Państwa Polskiego to ewentualne zarzuty i wykreślenie z KRS-u.
Stachowiak domaga się, żeby organizacją CIC zajęły się "poważne organizacje", a nie "przestępcy, którzy przez ostatnie 3 lata grali w orkiestrze Łukaszenki".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.