reklama

Pomysły nowych radnych. Kto bryluje?

Opublikowano:
Autor:

Pomysły nowych radnych. Kto bryluje? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNowi radni złożyli już pierwsze interpelacje. Jak dotąd wpłynęło ich 21, ale niektórzy płoccy rajcy zapewne dopiero się rozkręcają. Czym zabłysnęli w swoich interpelacyjnych debiutach na przełomie listopada i grudnia? Jeden nawet już zdążył zarzucić brak szacunku dla... rady miasta Płocka.

Nowi radni złożyli już pierwsze interpelacje. Jak dotąd wpłynęło ich 21, ale niektórzy płoccy rajcy zapewne dopiero się rozkręcają. Czym zabłysnęli w swoich interpelacyjnych debiutach na przełomie listopada i grudnia? Jeden nawet już zdążył zarzucić brak szacunku dla ... rady miasta Płocka.

Swoje pierwsze interpelacje w tej kadencji mają już za sobą radni PiS: Marek Krysztofiak, Adam Modliborski i Andrzej Aleksandrowicz (który jest na dobrej drodze do bycia mistrzem najdłuższych uzasadnień), a także Tomasz Kominek z PSL. Pierwsze interpelacje złożyli również radni, którzy zasiadali w radzie w poprzedniej kadencji: niekwestionowana liderka w tym zakresie Wioletta Kulpa wystosowała już sześć interpelacji, swoje pomysły i wątpliwości zgłaszali tą drogą również przewodniczący rady Artur Jaroszewski i Barbara Smardzewska-Czmiel.

PiS w natarciu

Ale wróćmy do Marka Krysztofiaka, który jak zapowiedział na ostatniej sesji rady miasta zgłoszenie interpelacji, tak zrobił, pomimo że liczył na szybszą interakcję ze strony Ratusza. W piątek pisaliśmy o jego słownej utarczce z przewodniczącym Arturem Jaroszewskim w sprawie ewentualnych premii świątecznych dla pracowników jednostek podległych Ratuszowi. Czy aby nie byli pokrzywdzeni w stosunku do urzędników z Ratusza, którzy - jak słyszał radny - bonusy świąteczne otrzymali? Krysztofiak oznajmił, że zamierza wyjść z auli, więc próbował swoją interpelację zgłosić wcześniej, ale kazano mu poczekać do końca, do czasu omawiania tzw. spraw różnych. Odpowiedzi się nie doczekał (za to nie zabrakło wzajemnych złośliwości). Teraz radny musi uzbroić się w cierpliwość.

Pozostali radni PiS, Adam Modliborski i Andrzej Aleksandrowicz machnęli po trzy interpelacje. Modliborski zaczął od spraw porządkowych. Dosłownie. Postanowił zwrócić uwagę na konieczność uprzątnięcia terenu pomiędzy przychodnią przy ul. Miodowej a Cepelią. W następnej wniósł o przedłużenie parkingu przed budynkiem przy ul. Pszczelej 3 o niezagospodarowany teren, który do niego przylega, co dałoby według radnego 6 nowych miejsc parkingowych. W ostatniej poprosił o remont zapadniętego w wielu miejscach chodnika prowadzącego na wejścia na teren szkoły podstawowej nr 17. Reasumując, radny Modliborski postanowił zatroszczyć się komfort pieszych i kierowców. Pochwalamy.

A co takiego zafrasowało, a nawet zbulwersowało radnego Andrzeja Aleksandrowicza? Otóż w pierwszej kolejności oznakowanie powstałego w czerwcu ronda im. por. Stefana Bronarskiego u zbiegu ul. Medycznej i Dobrzyńskiej. - Do dziś jednak nie ma na rondzie oznakowania jego nazwy – pisze w interpelacji. - Ponadto w oficjalnych dokumentach Miasta Płocka, np. projekt uchwały budżetowej na 2015 r., nadal jest używane określenie „Rondo na Osiedlu Winiary” (s. 193). Jest to przejaw jawnego braku szacunku zarówno dla marcowej decyzji rady miasta Płocka, jak i woli prawie tysiąca płocczan, którzy poparli swoimi podpisami projekt komitetu społecznego w tej materii oraz dla pamięci samego por. Bronarskiego, urodzonego w Płocku bohatera walk z dwoma totalitaryzmami: nazistowskim i komunistycznym – co uzasadniał dodatkowo faktem, że 18 stycznia będziemy obchodzić rocznicę stracenia porucznika w więzieniu na Mokotowie. Na koniec poprosił o niezwłoczne właściwe oznakowanie ronda, tj. do 17 stycznia 2015 roku.

W następnej radny Aleksandrowicz upomniał się o remont ul. Zielonej na Radziwiu, gdzie, jak przypomina, dobiega końca budowa rurociągów ze ściekami z osiedli Góry i Ciechomice, która daje się we znaki mieszkańcom. Po pierwsze, zablokowała im możliwość „poprowadzenia ewentualnych ciepłociągów w niej, ponieważ w sposób maksymalny zagęszczono instalacje”, jak utrzymuje Aleksandrowicz. - Sama budowa, która w efekcie końcowym nie przynosi mieszkańcom ul. Zielonej właściwie żadnych korzyści, była także uciążliwa dla nich na co dzień ze względu na hałas, prace ziemne czy przerwy w dostawach wody – tłumaczy, a dalej jeszcze radny uskarża się na brak „rzetelnych” konsultacji z mieszkańcami na żadnym etapie powstawania inwestycji, „traktując ich cały czas przedmiotowo, a nie jak partnerów i gospodarzy ulicy”.

Przypomniał, że do rozmów doszło dopiero po zorganizowanym proteście. Na domiar złego dla inwestora (ten rzekomo nie zdawał sobie ponoć sprawy z negatywnych skutków dla mieszkańców) ważniejsze były kary pieniężne za przerwanie prac, dlatego należy się „swoista rekompensata w postaci kompleksowego remontu i to jak najszybciej”, tzn. w 2016 roku (a części prac już w 2015). Radny dopomina się o poszerzenie jezdni do 6 metrów, przesunięcie słupów energetycznych, aby nie stały na chodniku, budowę instalacji odprowadzającej wody deszczowe i wymianę nawierzchni jezdni.

Aleksandrowicz upomniał Ratusz, że między blokami na Asnyka 6 i 17, przy Gałczyńskiego 5 i Norwida 4 brakuje latarni albo w ogóle ich nie ma. Między wspomnianymi blokami jest plac zabaw, przy którym postawiono ławkę. - Po zmroku zbiera się tam często młodzież, która pije, rozbija butelki (w bezpośrednim sąsiedztwie placu zabaw!) i rozrabia, hałasuje – co, jak akcentuje radny, jest uciążliwe i niebezpieczne dla wszystkich.

Z kolei Barbarę Smardzewską-Czmiel bardziej zafrasował stopień zaawansowania prac nad gazyfikacją lewobrzeżnej części miasta, a konkretnie planów PGNiG dotyczących budowy magistrali gazowej przez Wisłę, na co miałby zostać rozpisany przetarg.

Nikogo zapewne nie zdziwi fakt, że ponownie najwięcej interpelacji wystosowała Wioletta Kulpa, która już w listopadzie, zdołała zgłosić trzy, w tym kilka dotyczących ul. Otolińskiej: powstania ogrzewalni, placu zabaw (dostawienie ławek i usunięcie betonowego postumentu), rodzaju składowanych materiałów w dopiero budowanej hali dla firmy Galwakor oraz niezagospodarowanej działki, na której tworzy się wysypisko śmieci (z propozycją przeznaczenia jej na garaże). Postanowiła także zatroszczyć się losy zagubionych bądź porzuconych kotów, które trafiają na ulice bestialsko wyrzucone z domów.

Radny z Radziwia realizuje plany

Jak można się było spodziewać, również Tomasz Kominek z PSL-u zainteresował się terenami Radziwia (co zapowiadał), w tym również ul. Zieloną, a konkretnie placem gromadzkim, gdzie - jego zdaniem - trzeba by zamontować kilka ławek i co najmniej dwie lampy. Przy wspomnianej mieści się także przychodnia zdrowia przy której stoi niezbyt estetyczny parkan wymagający naprawy. Kominek wniósł jeszcze o zniesienie zakazu lewoskrętu z ul. Kolejowej w ul. Popłacińską dla mieszkańców osiedla Radziwie, oraz o montaż progu zwalniającego na ruchliwej ulicy Krakówka. W dodatku kierowcy nie zważają na fakt, że tuż obok mieści się Gimnazjum im. Jana Pawła.

Śmieci, lokale wyborcze i niesprawny sprzęt

Także trzy interpelacje ma na koncie przewodniczący Artur Jaroszewski, przy czym o tej w sprawie uszkodzonego sprzętu w ratuszowej auli już wspominaliśmy. W kolejnej pobrzmiewa jeszcze echo niedawnych wyborów, bowiem poprosił o sprawdzenie stanu technicznego wszystkich lokali wyborczych. Nie zaskoczy także kolejna interpelacja, skoro radny Jaroszewski już co najmniej parokrotnie podejmował tematykę związaną z ekologią i stanem środowiska. Tym razem zainteresował się przepełnionymi osiedlowymi pojemnikami na śmieci i zawartością altan śmietnikowych, na co uskarżali się do niego mieszkańcy Podolszyc Południe, z Jana Pawła II.

Czytaj też:

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE