Pół tysiąca złotych mandatu za psa

Kolejny płocczanin totalnie zlekceważył przepisy obowiązujące właścicieli psów. Teraz musi zapłacić 500 zł mandatu.

- Wczoraj po godzinie 17.00 dyżurny straży miejskiej otrzymał zgłoszenie, że w jednej z klatek bloku przy ul. Kredytowej na schodach leży pies i jest agresywny w stosunku do przechodzących obok niego ludzi - poinformowała rzeczniczka straży miejskiej, Jolanta Głowacka.

Okazało się, że 42-letni właściciel pupila notorycznie wypuszcza go na dwór bez nadzoru. Gdy na miejsce przybyli strażnicy, pies pokazał, co potrafi: wybiegł z klatki, na trawniku przed blokiem załatwił swą potrzebę fizjologiczną, wbiegł na jezdnię, stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym, po czym pognał między bloki. Z lekkomyślnym właścicielem strażnikom udało się porozmawiać dopiero wieczorem. - Mężczyzna potwierdził, że jest właścicielem psa. Tłumaczył, że pupil odpiął mu się rano ze smyczy, a on nie miał czasu go szukać, bo śpieszył się do kolegi.

Najwyraźniej nie miał też czasu wykonać innych swoich obowiązków: pies nie miał ważnych szczepień ani nie był zaczipowany. Po dodaniu do tych przewinień jeszcze biegania samopas i niesprzątnięcia psich odchodów uzbierała się pokaźna sumka mandatu: 500 zł. Mężczyzna przyjął mandat, ale jest na cenzurowanym: jak informuje Jolanta Głowacka, jeszcze dziś ewentualnie jutro strażnicy sprawdzą, czy właściciel czworonoga zaszczepił i zaczipował swojego pupila. Jeśli tego nie zrobi, wniosek przeciwko niemu trafi do sądu.

Przypominamy: wyprowadzanie psa na smyczy lub w kagańcu (a w przypadku psów ras agresywnych - i na smyczy, i w kagańcu), zaczipowanie psa i szczepienie przeciwko wściekliźnie to nasz… psi obowiązek.

Czytaj też: Musi zapłacić 850 zł mandatu za psa