Kto nie musiał, w poniedziałkowe popołudnie nie powinien wychodzić z domów. Tysiące płocczan musiało jednak załatwić swoje sprawy czy po prostu wrócić z pracy. Ruch w mieście odbywał się bardzo powoli, niektórzy kierowcy w korkach stali nawet kilka godzin. Były miejsca, które z ruchu zostały całkowicie wyłączony, jak np. podjazd ul. Kazimierza Wielkiego za szpitalem na Winiarach.
- W Płocku, podobnie jak w całym regionie czy w znacznej części kraju, w poniedziałek 15 stycznia mieliśmy bardzo trudną sytuację na drogach. To efekt gwałtownych zjawisk atmosferycznych – krupy śnieżnej [rodzaj lodowego opadu - red.], gołoledzi, lodowicy, które spowodowały znaczne utrudnienia drogowe - mówi Konrad Kozłowski z Referatu Informacji Miejskiej urzędu miasta. - Służby miejskie przystąpiły do interwencji niezwłocznie, zgodnie z zasadami zimowego utrzymania miasta. Zadysponowano cały sprzęt w dyspozycji Muniserwisu – 15 pługopiaskarek i pługosolarek oraz 3 pługi ciągnikowe. Interwencje służb utrudniały jednak pojazdy, które blokowały przejazd nawet na głównych drogach i ulicach w Płocku. Te ekstremalne warunki związane z lodowicą trwały około 4-5 godzin praktycznie na całym Mazowszu.
We wtorek 16 stycznia ruch wrócił do normy, ale w nocy i rano służby cały czas pracowały.
- Po godzinie 13 we wtorek 16 stycznia interwencja w ramach akcji „Zima" będzie kontynuowana na pozostałych ulicach, zgodnie z zasadami zimowego utrzymania dróg. Obecnie drogi są przejezdne i ruch w Płocku odbywa się bez utrudnień. Należy jednak zachować ostrożność i dostosować technikę jazdy i prędkość do warunków na drogach - mówi Kozłowski.
Z pewnością pomogą zimowe opony, a także zachowanie bezpiecznej odległości od jadącymi przed nami pojazdami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.