reklama
reklama

Pogarsza się stan zdrowia Tymka. Nowotwór atakuje kolejne organy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Pogarsza się stan zdrowia Tymka. Nowotwór atakuje kolejne organy - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W Barcelonie trwa walka o życie 6-letniego Tymka Cholewińskiego, u którego zdiagnozowano nowotwór szyi. Lekarzom udało się usunąć większą część guza, ale nowotwór dał przerzuty do płuc i kości chłopca. Cały czas trwa zbiórka pieniędzy na leczenie płockiego wojownika.
reklama

Już od ponad miesiąca Tymek z rodzicami walczą z nowotworem szyi chłopca w Barcelonie. Zbiórka ruszyła pod koniec lipca, kiedy jeszcze nie było wiadomo gdzie będzie leczony chłopiec. Rozpoczęła się walka, ale po pewnym czasie lekarze w Polsce nie mogli zaproponować nic oprócz opieki paliatywnej - już w kraju zdiagnozowano przerzut do płuc.

Rodzice jednak nie poddali się, skontaktowali się z klinikami w Niemczech, Stanach Zjednoczonoczonych czy Hiszpanii. To właśnie lekarze w klinice Sant Joan de Deu w Barcelonie zdecydowali się przeprowadzić operację wycięca guza. 20 listopada udało się wyciąć większą część guza, a chłopiec pozostawał pod opieką placówki. Tymek odzyskiwał siły, uśmiechał się, ale wróg znów zaatakował.

Od kilku dni stan zdrowia chłopca znów się pogarsza. 5 grudnia rodzice poinformowali, że badanie PET pokazało przerzut do kości strzałkowej, nowotwór zaatakował też oba płuca małego wojownika.

- Niestety sytuacja zmienia się dynamicznie. Tymuś znowu był na bloku operacyjnym. Ma podłączony drenaż, płyn cały czas leci. W płynie są komórki nowotworowe - w lewym płucu. Prawe płuco jest zajęte przez guzy. Tymuś walczy, nie daje jest. Jest podłączony pod tlen, choć teraz kazał sobie odłączyć i saturacja jest 97, więc super. Ciśnienie jest okej. W dzień gorączkował, jest słaby, zdenerwowany, że musi leżeć - mówi na krótkim na graniu Joanna Cholewińska, mama Tymka. - Lekarze nie mają już pomysłu co podać. Ma podawaną morfinę, żeby go nie bolało, żeby się nie męczył. Proszę o modlitwę i wsparcie.

Jak opisują rodzice, Tymek chciałby wrócić do Polski, zobaczyć śnieg, pobawić się z kolegami, ulepić bałwana. Póki co cała rodzina zostanie w stolicy Katalonii. Chłopiec na krótkim nagraniu cały czas powtarza: nie martwcie się. 

Cały czas trwa zbiórka pieniędzy - za leczenie w Barcelonie będzie trzeba zapłacić. Wciąż nie wiadomo ile, ale na pewno niemało. 

13 grudnia na koncie chłopca było nieco ponad 2,25 mln złotych. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama