Pociągi wyjeżdżające z PKN ORLEN, wiozące niebezpieczne materiały, przejeżdżają dziś przez centrum miasta. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było to problemem, bo wówczas miasto kończyło się tam, gdzie zaczynały się tory. Płock przez ostatnich 50 lat rozwinął się jednak we wschodnią stronę i tory dzielą miasto na pół. Dziś kilka tysięcy płocczan tory widzi z okien.
Niewielkim rozwiązaniem jest budowa wiaduktu kolejowego na al. Piłsudskiego, ale to nie rozwiązuje wszystkiego. Pociągi towarowe po prostu powinny zostać wyprowadzone z miasta. PKP PLK przymierza się do budowy obwodnicy, co samo w sobie jest pozytywną informacją dla miasta.
- Od samego początku uczestniczyliśmy w konsultacjach. Wymienialiśmy się pismami z firmą IDOM, która opracowuje projekt i jest odpowiedzialna za konsultacje społeczne. W ramach konsultacji zaproponowała 4 warianty. My optowaliśmy za wariantem czerwonym, jako najbardziej optymalnym dla Płocka - mówił prezydent Andrzej Nowakowski. - Każdy z wariantów wymusza budowę nowej przeprawy przez Wisłę. 17 lutego otrzymaliśmy informację, że do dalszych prac został wybrany wariant V2, czyli ten, który zakłada budowę równoległego mostu kolejowego obok naszego Mostu Solidarności, ale to nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że wprowadza obwodnicę towarową w dużej mierze po śladzie naszej obwodnicy, w tereny zurbanizowane, komplikując życie mieszkańcom Płocka.
grafika UMP
Kolej zahaczy też o zielone tereny w Pradolinie Wisły. Jak wskazywał prezydent, przeniesienie kolei o kilka kilomtrów na wschód nie rozwiązuje problemu.
- Ważna jest kwestia skrzyżowań, ale też bezpieczeństwa. Nie zgadzaliśmy się na ten wariant, bo nie zapewnia bezpieczeństwa mieszkańcom Płocka, a przy tym dezorganizuje komunikację lokalną - mówił Andrzej Nowakowski. - Prawie połowa Podolszyc jest w strefie oddziaływania nowej obwodnicy.
grafika UMP
- Wielokrotnie mówiliśmy, że transport materiałów niebezpiecznych trzeba wyprowadzić poza osiedla. Ten sam korytarz był na osiedlu Wyszogrodzka. Przenosząc go na inne osiedle nie zmieniamy niczego! Nadal mamy 800 metrów zasięgu oddziaływania, gdyby doszło do jakiejś awarii na tej linii - dodał Jacek Terebus, zastępca prezydenta ds. inwestycji i remontów. - Jak będzie to rozwiązane? Wkopane w ziemię? Wyniesione na estakadę? A co w takim razie z hałasem? Dość pieczałowicie do tego podchodzimy. Każda nowa droga jest obudowana ekranami dźwiękochłonnymi. Dziś ktoś chce nam wprowadzić kolej w miejscu, w którym ona nigdy nie powinna powstać.
Jak tłumaczył Jacek Terebus, żaden z zaproponowanych przez projektanta wariantów nie jest z punktu widzenia Płocka optymalny. Najbardziej korzystne dla miasta byłoby wyprowadzenie kolei na wschód i zbudowanie przeprawy mostowej między Płockiem a Wyszogrodem.
- Wtedy wszystkie problemy by zniknęły. A my dostajemy informację, że projektant rekomenduje do realizacji trasę, która przebiega przez miasto i dzieli je na pół - tłumaczył Terebus. - Projektant w żadnym stopniu nie bierze pod uwagę interes mieszkańców Płocka. Dokumenty planistyczne od dawna definiują trasy którędy do Płocka ma wchodzić kolej towarowa, szybkiego ruchu i osobowa. Nikt nie bierze tego pod uwagę. To kolejne rysunki, które pokazują szprychę. Nieważne czy będzie przechodzić przez szpital czy środek skrzyżowania. Jest tak, bo ktoś tak sobie upodobał.
Prezydent Andrzej Nowakowski podpisał pisma do projektantów, PKP PLK, ministra infrastruktury, parlamentarzystów i premiera, wyrażające sprzeciw.
- W mojej ocenie jedyną szansą jest sprzeciw mieszkańców - zakończył Nowakowski.
Petycja można podpisać tutaj.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.