Swoją historię pani Agnieszka opisała na stronie fundacji Siepomaga. Zaczęło się na przełomie 2020 i 2021 roku od rumienia. Noga bolała, ale dopiero kilkanaście miesięcu później, po wielu wizytach u lekarzy, brania leków, w tym antydepresantów, okazało się, że to borelioza. To początek długiego leczenia szeregiem antybiotyków.
- Mój organizm jest strasznie wyniszczony, dlatego leki muszę przyjmować dożylnie. Zapalenie żołądka wywołuje częste zawroty głowy i biegunki. Jest mi naprawdę trudno…- pisze pani Agnieszka.
4 września kobieta opisała kolejne objawy.
- Trafiłam do ginekologa ze strasznym bólem nadbrzusza, żołądka i ostrym bólem piersi. Okazało się, że muszę przejść laparoskopię zwiadowczą. Co gorsza, mam podejrzenie adenomiozy. Zrobione USG piersi wykazało zmiany. Dostałam skierowanie do onkologa. W tej chwili wiem, że zmiany się powiększają, a ja odczuwam ból... Czekam na wyniki biopsji, a mój stan zdrowia z każdym dniem się pogarsza. Tracę siły... - pisze.
Wskazuje, że wychowuje troje dzieci z niepełnosprawnościami, mąż także ma problemy z kręgosłupem. Koszty diagnostyki i leczenia przekraczają możliwości finansowe rodziny.
Komentarze (0)