Mecz w Orlen Arenie z trzecim od końca zespołem z Kalisza miał być dla gospodarzy formalnością. Z całym szacunkiem dla rywala, takie potyczki dla kibiców Wisły to obowiązkowy komplet punktów.
Nafciarze rozpoczęli od bramki z karnego, wykonawcą był Miha Zarabec. Gospodarze grali dobrze w obronie, kolejne trafienie było dziełem Lovro Mihica, a dwie kolejne bramki zdobył ponownie Zarabec.
Niemoc ekipy z Kalisza trwała, a na 5:0 dla Wisły podwyższył Tin Lucin. Stało się jasne, że KKS nie ma szans na choćby punkt w Orlen Arenie.
Goście zapunktowali wreszcie w 8. minucie i gra się wyrównała, ale przewaga Wisły była niezagrożona. Do przerwy Nafciarze wygrywali z podopiecznymi Rafała Kuptela już 17:9.
W drugiej połowie emocji było niewiele, ambitni goście walczyli o jak najniższą przegraną. Trzy bramki dla Kalisza zdobył były Nafciarz Mateusz Góralski.
Wisła grała spokojnie, ostatecznie wygrała 34:21. Teraz celem jest potyczka w LM z Magdeburgiem - w czwartek 12 października o godz. 20:45 w Orlen Arenie. Na razie płocczanie mają w tych rozgrywkach trzy porażki.
Orlen Wisła Płock - Energa MKS Kalisz 34:21 (17:9)
Wisła: Jastrzębski, Alilović – Daszek 1, Zarabec 7, Lucin 2, Piroch 4, Sroczyk 1, Dawydzik 3, Serdio 4, Samoila, Perez 3, Mihić 2, Fazekas 1, Terzić, Zhitnikov 6, Mindegia.
MKS Kalisz: Szczecina, Hrdlicka – Kowalczyk 6, Nejdl 5, Góralski 3, Starcevic 2, Bekisz 2, Pilitowski 1, Krępa 1, Karpiński 1, Wróbel, Kus, Karlas.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.