Jak podaje IGN, powołujący się na The Wall Street Journal, Cineworld, właściciel m.in. sieci kin Cinema City, ma ogromne długi, które szacuje się na ok. 4,8 mld dolarów. Operator wierzył, że premiery takich filmów jak „Batman” czy „Top Gun: Maverick” i najnowszy „Thor” pomogą odrobić straty – to udało się tylko połowicznie. Ogłoszono bankructwo oddziałów m.in. w Wielkiej Brytanii i USA.
Zaczęły się spekulacje dotyczące kierowanymi przez firmę kinami w Europie. Medialny gigant posiada przecież ponad 9 tys. lokali na całym świecie – w tym i w 20 miastach na terenie Polski
- Właściciel Cinema City chce ogłosić upadłość. W Polsce ma 34 kina w centrach handlowych - podał na twitterze Janusz Piechociński, były wiceprezes Rady Ministrów i minister gospodarki.
Informacje o możliwym zamknięciu Cinema City w Polsce dotarły oczywiście do „kiniarzy” z Płocka. Zbigniew Michalski, dyrektor NovegoKina: Przedwiośnie, miejsca, które jakiś czas temu walczyło o przetrwanie, przyznaje, że sytuacja w branży nie jest wesoła.
- My jeszcze walczymy i zapewniam, że będziemy walczyć o widza - powiedział w rozmowie z nami sternik „Przewiośnia”. - Tym orężem są przede wszystkim oferta kinowa, utrzymanie cen biletów i produktów barowych. Czas nie jest jednak łatwy.
Czy problemy Cineworld mogą zwiastować kłopoty całej branży?
- Sytuacja w kraju i na świecie nie napawa optymizmem - odpowiada Michalski. - Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że wszyscy teraz bardziej skrupulatnie liczymy pieniądze, a wyjście do kina nie jest produktem pierwszej potrzeby. Przed nami jednak jesień i bogata oferta filmowa, która – mam nadzieję – pozwoli nam wszystkim przetrwać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.