Ogródki gastronomiczne wielu płockich lokali gromadzą coraz więcej mieszkańców, którzy w ciepłe dni odwiedzają Stare Miasto. Latem na Starym Rynku i w okolicach jest ich bardzo dużo, więc mają spory wpływ na estetykę. Wszystkim więc zależy, żeby wyglądały jak najlepiej.
A nie jest to proste. Zwłaszcza, jeśli restauratorzy demontują ogródki w okresie jesienno-zimowym, a wiosną rozkładają je od nowa. Dlaczego? Bo za wynajem przestrzeni od miasta muszą płacić podatek, a poza okresem zarabiają zdecydowanie mniej. Utrzymywanie ogródka przestaje się opłacać, więc jest rozbierany. Sprawę poruszył radny Wojciech Hetkowski.
- Niestety płoccy restauratorzy skarżą się na wysokie koszty funkcjonowania takich obiektów związane np. z opłatami za użytkowanie powierzchni oraz dużymi kosztami montażu i demontażu obiektów ze względu na ich sezonowy charakter - pisze w swojej interpelacji radny.
Postuluje więc obniżenie stawki w martwym sezonie oraz wydanie zgody na całoroczne funkcjonowanie takich ogródków. Miałyby one być dużo bardziej estetyczne od tych funkcjonujących tylko przez kilka miesięcy. Odpowiedź Ratusza może napawać restauratorów nadzieją.
- Obecnie opracowywana jest zmiana Zarządzenia Prezydenta, która wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom restauratorów - odpowiedział Roman Siemiątkowski, wiceprezydent ds. polityki społecznej. - Zmiana będzie polegała na zastosowaniu niższej stawki w okresie od 1 października do 30 kwietnia.
Być może skłoni to restauratorów do utrzymania całorocznych ogródków.