W ciągu całego dnia 23. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w całej Polsce doszło do kilku incydentów związanych z kwestą. Niestety, jeden z nich wydarzył się w Płocku.
Orkiestra gra i niestrudzenie zbiera dalej. W samym Płocku do wieczora udało się zdobyć już ok. 161,5 tys. zł, a to wszystko dzięki wolontariuszom, którzy przez całą niedzielę nie rozstawali się z puszkami. Niestety, taka po brzegi wypełniona skarbonka może szybko stać łakomym kąskiem dla kogoś chciwego.
Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika policji, Krzysztofa Piaska, podczas 23. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie doszło do żadnych poważnych zdarzeń. – Nie doszło do żadnego napadu – uspokajał policjant tuż przed Światełkiem do Nieba. – Jednakże jeden z wolontariuszy postanowił skubnąć z puszki kilka złotych, ale miał pecha, bo został przyuważony przez tych, którzy akurat znaleźli się w pobliżu.
Sprawa 14-latka szybko trafiła na policję. Ponieważ sprawca jest nieletni materiały dotyczące zdarzenia zostaną przekazane do sądu rodzinnego.
AKTUALIZACJA
Sprawa czternastolatka w dalszym ciągu jest wyjaśniana, ale ustalono już, że nastolatek nie był wolontariuszem płockiego sztabu WOŚP, co oznacza, że nie powinien zbierać pieniędzy w naszym mieście, jak utrzymują zarówno służby, jak i Litosława Koper, koordynatorka imprezy.