reklama

Murale do powtórki. Prace były kiepskie?

Opublikowano:
Autor:

Murale do powtórki. Prace były kiepskie? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościFiaskiem zakończył się konkurs na murale historyczne. Komisja konkursowa oceniła poziom prac na bardzo niski.

Fiaskiem zakończył się konkurs na murale historyczne. Komisja konkursowa oceniła poziom prac na bardzo niski.

Malunki o tematyce historyczno-patriotycznej zwyciężyły w trzeciej edycji budżetu obywatelskiego. Chodziło o to, by na płockich ścianach, najlepiej tych mniej urodziwych jak na przykład mur więzienia albo ekrany dźwiękochłonne przy ruchliwej ulicy ozdobić muralami przypominającymi o bohaterstwie płocczan na przestrzeni wieków. Snuto plany, jak to ciekawa forma murali przypomni płocczanom i unaoczni turystom, że mamy się czym chwalić, a ze ścian będą spoglądać na nas choćby obrońcy Płocka, którzy walczyli o płockie ulice w sierpniu 1920 r. czy Żołnierze Wyklęci, którzy teraz dopiero wyłaniają się z mroków niepamięci.

Wydawało się, że projekt nabiera rumieńców i teraz po ogłoszeniu przez realizujący projekt Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki konkursu na murale, będzie można tylko wybierać i przebierać spośród tuzina prac. Tymczasem figa - skończyło się na unieważnieniu konkursu.

Taką decyzję podjęła pięcioosobowa komisja konkursowa, w której zasiedli: Robert Parzychowski z Ratusza,  Anna Liśkiewicz (POKiS), Alicja Wasilewska - szefowa Płockiej Galerii Sztuki, Katarzyna Stołoska-Fuz (Muzeum Mazowieckie) oraz Jacek Znyk (Młodzieżowy Dom Kultury).

Dlaczego nie wybrano żadnego projektu spośród kilkunastu prac, które wpłynęły? Okazuje się, że zdaniem jury, prace były na bardzo niskim poziomie artystycznym. Brakowało im też polotu.

- Poziom graficzny znacznie odbiegał od tego, do którego przyzwyczailiśmy się, oglądając street art profesjonalnych twórców streetartowych - przyznaje Robert Parzychowski, grafik miasta, a jednocześnie przewodniczący komisji.

Nie powalały też pomysły. - Przeważały hasła graficzne, nie zawsze ściśle powiązane z tematem „Płock Miasto-Bohater” - mówi Parzychowski. - Dwie trzecie z nich sprawiały wrażenie jakby były wykonane przez jedną i tę samą osobę. Za dużo było gotowych rozwiązań, chaosu. Większość stylem przypominała słupy pod mostem Solidarności.

- Żaden z nas nie został zaproszony do zasiadania w komisji konkursowej, trudno więc  mi odnieść się do oceny jury - przyznaje Michał Sosnowski, który razem z Łukaszem Chrobotem był pomysłodawcą projektu i który nie został zaproszony do udziału w obradach jury.  - Nie widziałem prac, ale znając dokonania niektórych autorów, ciężko mi uwierzyć, że żaden z projektów się nie nadawał.

Poza tym - uważa Sosnowski - trudno oczekiwać cudów przy takiej organizacji konkursu.  - Trudno się spodziewać, że artyści z najwyżej półki zrobią projekty w dwa tygodnie i za honorarium w wysokości 1,5 tys. zł - uważa były prezes stowarzyszenia kibiców. - Zwłaszcza jeśli był tak mało rozpropagowany, zrobiony na chybcika.

Co dalej? POKiS, który realizuje projekt, zapowiada ogłoszenie kolejnego konkursu. Z mniej oficjalnych rozmów wynika, że niekoniecznie w tej samej formule i być może nie w wakacyjnym terminie.  Czy z większymi pieniędzmi niż przeznaczone początkowo 70 tys. zł brutto na 10 murali? Tego również nie wiadomo.

- Jesteśmy w trakcie ustalania terminu ogłoszenia drugiego konkursu i rozmów dotyczących jego formuły - zapowiada Radosław Malinowski, wiceszef POKiS-u. - Z pewnością będziemy się starali bardziej go rozpropagować.

Czytaj też:

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE