Prokuratura rejonowa uznała, że są uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa przy budowie płockiego molo. I wszczęła śledztwo o czyn z art. 231 mówiącego o nadużyciu uprawnień przez urzędników.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa podczas realizacji projektu budowy molo złożył na początku lutego w płockiej prokuraturze rejonowej dyrektor Miejskiego Zespołu Obiektów Sportowych, Andrzej Zarębski. - Wiele z nieprawidłowości czy podejrzanych aspektów realizacji tej inwestycji zauważyliśmy już podczas lektury audytu z zeszłego roku - wyjaśniał szef MZOS.- Ale czarę goryczy przelało ujawnienie brakujących pali pod pomostem wejściowym na molo. To wszystko, co się działo później, łącznie z wnioskami ekspertyzy wykonanej przez IBDiM, tylko upewniło nas w przekonaniu, że przy budowie molo było bardzo dużo nieprawidłowości - i na tym początkowym, logistycznym etapie, potem być może w projekcie i z całą pewnością w wykonaniu. Czy doszło do popełnienia przestępstwa, wyjaśni prokuratura.
Jak dowiedzieliśmy się dziś od rzeczniczki prasowej płockiej prokuratury, Iwony Śmigielskiej- Kowalskiej, prokurator zdecydował o wszczęciu śledztwa z art. 231 Kodeksu Karnego mówiącego o nadużyciu uprawnień przez urzędników. Decyzja o wszczęciu śledztwa oznacza, że istnieją uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa przy budowie nadwiślańskiego molo.
Trudno przewidzieć, ile potrwa śledztwo, jest spora szansa, że po trzech miesiącach zostanie przedłużone o kolejne. Zwłaszcza że - jak mówił nam na początku lutego szef MZOS, wątpliwości związanych z molo jest bez liku - począwszy od spraw zasadniczych jak choćby to, dlaczego wydzielono budowę molo z całego planu zagospodarowania nabrzeża wiślanego i potraktowano ją priorytetowo, a na końcowych etapach realizacji projektu skończywszy. MZOS ma nadzieję, że postępowanie prokuratury wyjaśni również takie aspekty tego zagadnienia jak to, dlaczego zdecydowano się powierzyć prowadzenie tak potężnej inwestycji jednostce, która nie miała na tym poletku żadnego doświadczenia i nie była totalnie przygotowana do podjęcia się tak trudnego zadania. - Mamy nadzieję, że prokuratorskie postępowanie doprowadzi do tego, że osoby odpowiedzialne za tę sytuację, poniosą konsekwencje - zapowiada Andrzej Zarębski.
A co w takim razie z planowaną rozbiórką felernego pomostu wejściowego na molo? Jak mówi Andrzej Zarębski, rozmowy z projektantem, czyli poznańskim biurem MCS, które zadeklarowało, że przygotuje projekt demontażu pomostu, są już na finiszu. - Czekamy już tylko na projekt i kosztorys prac i dopiero po zapoznaniu się z ofertą, będziemy mogli podjąć decyzję, co dalej - zapowiada szef MZOS. Dodaje, że nie bez znaczenia jest harmonogram prac prokuratury. Wszystko będzie zależało od tego, kiedy na molo wejdą powołani przez nią biegli.
Czytaj też:
Wstęp na molo surowo wzbroniony
Projekt molo nie przewidział naporu kry
Trzeba pilnie rozebrać część molo!