reklama

Milewski: Zwolnić szefostwo szpitala!

Opublikowano:
Autor:

Milewski: Zwolnić szefostwo szpitala! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJak wygląda sytuacja finansowa szpitala św. Trójcy, czy ludzie stracą pracę? - odpowiedzi na te pytania oczekiwano uzyskać podczas dzisiejszej sesji. Debatę zdominowała jedna wielka awantura, litania pytań bez odpowiedzi, a przede wszystkim personalne wycieczki i wzajemne uszczypliwości.

Jak wygląda sytuacja finansowa szpitala św. Trójcy, czy ludzie stracą pracę? - odpowiedzi na te pytania oczekiwano uzyskać podczas dzisiejszej sesji. Debatę zdominowała jedna wielka awantura, litania pytań bez odpowiedzi, a przede wszystkim personalne wycieczki i wzajemne uszczypliwości.

Chodzi o opisywane już na naszym portalu pogłoski dotyczące trudnej sytuacji finansowej Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej i możliwe konsekwencje tego stanu rzeczy.  Przedstawienie tej sytuacji znalazło się w porządku obrad dzisiejszej sesji, w auli Ratusza zjawili się przedstawiciele zarządu spółki, a także pracownicy PZOZ-u.

Prezydent Andrzej Nowakowski zaznaczył, że wniosek o udzielenie informacji na temat wpłynął kilka dni przed sesją, dlatego przekazywane przez niego dane mogą być niepełne. Uznał jednak, że musi je przekazać, aby „nie budzić upiorów”. – Dla nikogo nie jest tajemnicą, że szpitale na Mazowszu generują bardzo poważne długi. Dotyczy to zarówno placówek prowadzonych przez lokalne samorządy, jak i tych, które zostały przekształcone w spółki – wskazywał prezydent. – Podstawowy problem placówek lecznictwa zamkniętego wynika z niewłaściwego finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Środki z NFZ są zdecydowanie za niskie.

Prezydent Nowakowski podkreślał też, że na nadwykonania, które do niedawna były opłacane na bardzo niskim poziomie, teraz nie ma pieniędzy wcale.  Ze wstępnych obliczeń wynika, że 2012 rok w PZOZ-ie zamknął się wynikającą z nieopłacenia nadwykonań stratą rzędu 4,3 mln zł. Inne czynniki kosztotwórcze, które zdaniem prezydenta Nowakowskiego mogły również wpłynąć na zmniejszenie wpływów, to między innymi rosnąca inflacja oraz podwyżki płac. – Zarząd spółki został zobowiązany do poszukiwania oszczędności. Ale nie mają to być oszczędności kosztem ludzi – zapewniał Andrzej Nowakowski. – Absolutnie nie ma mowy o jakichkolwiek zwolnieniach. Chociaż należy pamiętać, że w naszym szpitalu są oddziały przynoszące dochody i są takie, które generują straty.

Radna Wioletta Kulpa zwróciła uwagę, że prosząc o zajęcie się na sesji sprawami PZOZ-u, chciała uzyskać między innymi informacje dotyczące płac ludzi zatrudnionych w szpitalu. – Chciałam poinformować starych pracowników szpitala, że istnieją w waszej placówce widełki płac, dzięki którym można zarabiać od 2 do 10 tys. zł. A to oznacza, że obok pracowników z wieloletnim stażem, zarabiających po 2 tys. z miesięcznie, mogą być zatrudniani nowi z hipotetyczną pensją na poziomie 9-10 tys. zł! – mówiła radna Kulpa, wyraźnie zwracając się w tej części swego wystąpienia do zebranych na balkonie przedstawicieli związków zawodowych działających w PZOZ-ie. – Jeszcze niedawno zadłużenie spółki wynosiło cztery miliony złotych. Prawdopodobnie obecnie sięgnęło już 6,5 mln.

Kontrowersyjne pytania radnej

Radna Kulpa zadała też pytania, na które aż do końca dyskusji nie doczekała się żadnej odpowiedzi: - Czy rada nadzorcza spółki zbiera się w Szpitalu Bielańskim w Warszawie dlatego, że przewodnicząca rady mieszka i pracuje w Warszawie? Czy to prawda, że jednym ze sposobów poszukiwania oszczędności jest zmniejszanie racji żywnościowych dla pacjentów? Dlaczego nie kupuje się odzieży ochronnej dla pracowników? Czy to prawda, że w spółce zatrudniona została nowa specjalistka od finansów z Centrum Zdrowia Dziecka z pensją przewyższającą 20 tys. zł? Po co została zatrudniona, skoro jej działalność nie przynosi żadnych korzyści?

Radny Mirosław Milewski wielokrotnie w swoim wystąpieniu porównywał sytuację szpitala w czasach, kiedy Płockiem rządzili trzej kolejni prezydenci: Wojciech Hetkowski, on sam i teraz Andrzej Nowakowski. Nietrudno się domyślić, kiedy (zdaniem mówcy) sytuacja szpitala była najlepsza. – Wraz z moim zastępcą Piotrem Kuberą szukaliśmy rozwiązań, które byłyby najlepsze dla szpitala, rozpoczął się proces restrukturyzacyjny, powstała nowa spółka, która wpisana została do KRS-u - mówił. - Uzyskaliśmy liczne certyfikaty, doskonale wypadaliśmy we wszystkich rankingach, stworzyliśmy przychodnię medycyny sportowej. Wynik finansowy w 2010 r. to było jedynie kilkaset tysidługu. Kolejny rok dla szpitalnych finansów był jeszcze lepszy – wyliczał radny Milewski.

"Zwolnić zarząd i nie trząść portkami"

Zacytował również słowa prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, który odwiedził Płock jeszcze jako marszałek sejmu i stawiał PZOZ jako wzór udanego przekształcenia placówki medycznej w spółkę. Wielokrotnie podkreślał przy tym, jak wiele zrobił dobrego poprzedni zarząd PZOZ-u, a jak destrukcyjne są działania obecnego. – Założeniem jest rozparcelowanie płockiego PZOZ-u przy pomocy kilku lekarzy - mówił, nawiązując do likwidacji przychodni na Reja i przekazania kontraktu niepublicznemu zakładowi. - Jak temu zapobiec? Jasne wydaje się, że podstawą programu naprawczego jest błyskawiczne zwolnienie obecnego zarządu. Ale do tego potrzebne są autentyczne chęci pana prezydenta Andrzeja Nowakowskiego do naprawy sytuacji – grzmiał z mównicy Mirosław Milewski. – I chodzi tu przede wszystkim o podejmowanie autentycznie suwerennych decyzji. Nie trzeba tutaj trząść portkami przed władzami własnej partii i różnymi grupami lobbystycznymi. Trzeba podejmować decyzje równie odważne jak te, które podejmowane były wobec szpitala w 2003 roku.

Głos zabrał też Wojciech Hetkowski - powiedział, że oczekuje od swego następcy na prezydenckim fotelu, czyli Mirosława Milewskiego przedstawienia na kolejnej sesji odpowiednich dokumentów dotyczących interwencji komornika w szpitalu Świętej Trójcy (według słów Milewskiego, komornik pukał do drzwi szpitala i Ratusza w 2002 r., zaraz po rządach Hetkowskiego). Hetkowski wypomniał mu jednocześnie, że będąc prezydentem doprowadził do zamknięcia przychodni przy ulicy Kolegialnej, a sytuację szpitala próbował ratować poprzez jego dokapitalizowanie. – Sytuacja finansowa szpitala poprawiła się za pana rządów, ale stało się tak wyłącznie dlatego, że w spółkę zostały wpompowane gigantyczne wręcz pieniądze – spuentował swoje wystąpienie Wojciech Hetkowski.

Prezydent Andrzej Nowakowski starał się sprowadzić dyskusję na niego inne tory. Niestety, nie do końca skutecznie. – Nie chciałbym, aby dyskusja na temat szpitala stała się pretekstem do wywoływania demonów. Jeżeli ktokolwiek chce mówić o rozparcelowywaniu szpitala i ma ku temu realne przesłanki, powinien zgłosić sprawę do odpowiednich służb – apelował Nowakowski.

Nastroje starał się tonować wiceprezydent Krzysztof Izmajłowicz. Ostatnie słowo należało jednak nie do niego, ale do radnych Wioletty Kulpy i Mirosława Milewskiego, którzy jeszcze raz przypomnieli pytania, które postawili w pierwszej części „szpitalnej” debaty.  Mimo obecności na auli władz szpitala, ani prezeska PZOZ, ani wiceszef spółki nie zabrali głosu.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE