Sprawdziły się przewidywania i prognozy IMGW. Zgodnie z komunikatem synoptyków, w czwartek, 6 stycznia, na drogach mieliśmy spodziewać się oblodzenia i gołoledzi. Tak się stało.
- Synoptycy prognozują [...] zamarzanie mokrej nawierzchni dróg i chodników po opadach deszczu ze śniegiem. Temperatura do -2°C przy gruncie do -4°C. Apelujemy o ostrożność – przekazano.
Ta ostatnia była wyjątkowo wskazana. Z relacji naszych czytelników wynika, że co najmniej kilka dróg i chodników w Płocku zamieniło się w lodowisko.
Pisaliście m.in. o nieprzejezdnej drodze do Ciechomic z Radziwia. Złe warunki drogowe sprawiły, że tworzyły się tam spore korki, w których stały TIR-y i osobówki. Podobna sytuacje miały miejsce w zasadzie na terenie całego powiatu płockiego i mieście. Przykładem była chociażby ul. Szpitalna. Na tamtejszą "górkę", która znajduje się za wojewódzkim szpitalem, po prostu nie dało się wjechać.
- Są takie warunki, że kierowcy muszą hamować silnikiem a nie hamulcami. Auta zachowują się jak na łyżwach. Uważajcie na siebie - apelował jeden z czytelników.
Tzw. "szklanka" dała się we znaki płocczanom. Kierowcy donosili o trudnych warunkach m.in. na nowym moście czy w centrum. - Na Piłsudskiego samochody jadą maksymalnie 40 km/h, bo więcej się nie da. Gdzie są służby? Czyżby zima ponownie zaskoczyła drogowców? - pyta pan Michał.
Sytuacja ze zwalczaniem negatywnych skutków zimy – lodu i śniegu – nie zmiana się w Płocku od lat. Jak już pisaliśmy, w mieście występuje blisko 300 km dróg, które zimą trzeba odśnieżyć. Te podzielone są na 4 kategorie. W pierwszej kolejności służby zajmują są głównymi arteriami (to m.in. ul Wyszogrodzka, Jachowicza, Łukasiewicza czy Tysiąclecia), a w dalszej kolejności kolejnymi drogami, aż do ulic osiedlowych.
Im wyższa kategoria, tym wyższy priorytet jej utrzymania. Na drogach pierwszej kategorii „luźny śnieg” może zalegać do 4 godzin, na tych z czwartej nawet całą dobę. W przypadku gołoledzi dla dróg I kategorii służby mają 3 godziny na usunięcie niedogoności, a IV nawet 8 godzin. Tempo prac drogowców zależy też od intensywności, gwałtowności i czasu trwania zjawiska.
W magistracie przypominają, że kiedy pojawiają się opady czy zamarzanie deszczu, w pierwszej kolejności odśnieżane i posypywane są główne ciągi komunikacyjne. Drogowcy muszą mieć też czas na działanie i usuwanie skutków mrozu.
A co z chodnikami? Miasto zajmuje się tylko tymi, które są przez nie utrzymywane. Odśnieżaniem i posypywaniem pozostałych to zadanie spółdzielni mieszkaniowych i właścicieli terenu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.