Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek, 21 czerwca, o poranku. To wtedy kierujący osobowym audi wjechał na zamykający się przejazd kolejowy.
- Zrobił to pomimo tego, że wyświetlany był czerwony sygnał i opuszczane były zapory – relacjonuje Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji. – Kierowca po chwili spanikował i zaczął gwałtownie cofać uderzając w zamkniętą rogatkę – dodaje.
Na szczęście mężczyzna zdążył zjechać z torowiska zanim nadjechał pociąg.
O zdarzeniu poinformowano policje, która szybko zjawiła się na miejscu. Jak się okazało, 27-letni płocczanin miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
- Funkcjonariusze zatrzymali kierującemu prawo jazdy a o jego dalszym losie zdecyduje już sąd – zdradziła Lewandowska.
Policjanci apelują o rozsądek. Lekceważenie znaku STOP oraz próby przejechania przez tory w ostatniej chwili to główne przyczyny wypadków na przejazdach. Te zazwyczaj kończą się tragicznie.