reklama
reklama

Katastrofalna druga połowa Wisły Płock. Za wysokie progi w Magdeburgu [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW czwartej kolejce Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych ORLEN Wisła Płock przegrała wyjazdowy mecz z SC Magdeburg 27:33 (16:17). Dobra w wykonaniu zespołu z Płocka była pierwsza połowa, ale dalej było już fatalnie.
reklama

Magdeburg to aktualny mistrz Niemiec, w sezonie 2020/2021 wygrał Ligę Europejską. Wprawdzie po 3 kolejkach LM obie ekipy miały po 4 punkty, ale wiadomo było, że rywale będą niesamowicie trudną przeszkodą dla Wisły.

- Wiemy, że będzie ciężko, bo Magdeburg gra bardzo dobrze, ale ufamy sobie, swojej pracy i jedziemy tam po zwycięstwo – mówił Xavi Sabate, trener ORLEN Wisły Płock.

Wynik czwartkowego pojedynku otworzył z dystansu Siergiej Kosorotow, ale bardzo szybko grający gospodarze już po 3 minutach wyszli na prowadzenie 3:2. Bramka Kosorotowa, przechwyty Przemysława Krajewskiego i Gonzalo Pereza i po golu Kosorotowa w 5. minucie było już 5:3 dla Nafciarzy! Kibice z Płocka byli w tym momencie bardzo głośni.

reklama

Niestety, dokładniej grający Niemcy w 10. minucie wyszli na prowadzenie 7:6, bezradny w bramce Wisły był Pilipović. Na 9:8 wyprowadził Wisłę Kosorotow, była to jego szósta bramka w sześciu rzutach! W bramce wreszcie pokazał się Chorwat - obronił karnego i dobitkę. 

Po 19. minutach było po 10. Gra było bardzo wyrównana, Wisła wzmocniła obronę i kontrowała. Nie wszystko wychodziło w ataku, ale Nafciarze wyszli na prowadzenie 13:12 i w 24. minucie trener gospodarzy poprosił o czas.

Niestety, w osłabieniu Nafciarze stracili przewagę. 18 sekund przed końcem było 15:17. Trener Saabate poprosił o czas. W ostatniej akcji Wisła zdołała umieścić piłkę w siatce, zrobiło się 16:17 - swoją siódmą bramkę zdobył Kosorotow - 7/7 w pierwszej połowie!

reklama

W drugiej połowie niestety Wisła fatalnie pudłowała w sytuacji sam na sam z bramkarzem, Niemcy, grający bardzo średni mecz, w 37. minucie bez problemu wyszli na prowadzenie 20:17. Kompletnie nie szło m.in. świetnemu w poprzednim sezonie Michało Daszkowi, trener Sabate poprosił o czas. Fatalnie rzucali z czystych pozycji także kołowi Wisły.

Gdy na ławce kar wylądował Dmitrij Żytnikow, a gospodarze po karnym w 38. minucie wyszli na pięciobramkowe prowadzenie stało się jasne, że tylko cud mógłby pomóc Wiśle. Jak to określiła komentująca w Eurosporcie mecz Iwona Niedźwiedź - Wisła nie wyszła z szatni na drugą połowę tego meczu. Przez prawie 10 minut zdobyła zaledwie 1 bramkę!

Do siatki nie mógł trafić także Kosorotow, a Pilipović znów statystował w bramce.

reklama

Trzeba przyznać, że gospodarze w tym okresie byli o minimum klasę lepsi od Wisły w każdym elemencie, pomagali im także bramkarze. Chyba dawno już zespół z Płocka nie zagrał tak słabo, jak w drugiej połowie w Niemczech. Przy stanie 27:20 w 47. minucie było wiadomo, że punkty zostaną na miejscu. Przez 20 minut Wisła zdobyła zaledwie 4 bramki, a rywale - 10.....

Bezradny trener Sabate poprosił o czas, ale obraz gry się nie zmienił, Niemcy wygrywali większość indywidualnych pojedynków, wygrali też zdecydowanie cały mecz 33:27.

SC Magdeburg - ORLEN Wisła Płock 33:27 (17:16)

Bramki dla Wisły: Mihić 8, Kosorotow 7, Lucin 4, Perez 3, Żytnikow 2, Krajewski 1, Dawydzik 1, Sarmiento 1

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama