Takie pytanie zadawali sobie mieszkańcy gminy Bodzanów, widząc policyjny patrol pod jednym z domów.
O sytuacji w Białobrzegach napisał nam jeden z mieszkańców tej miejscowości. Czytelnik zapytał, dlaczego przez dwa dni pod jednym z domów stał policyjny patrol. - Potem pod dom podjechał pojazd wojskowych saperów, czy znaleziono jakiś niewypał albo ładunek wybuchowy? - niepokoili się mieszkańcy.
Istotnie, chodziło właśnie o niewypał. Polska ziemia cały czas kryje sobie tego typu niespodzianki sprzed kilkudziesięciu lat. - W czwartek podczas prac ziemnych prowadzonych przy domu właściciel wykopał pocisk od działa, prawdopodobnie z czasów II wojny światowej - potwierdza rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek.
Do czasu przyjazdu saperów policjanci musieli pilnować, by do niebezpiecznego znaleziska nie zbliżały się osoby postronne. A że saperzy przyjechali dopiero nazajutrz ok. 11.00... - To policjanci musieli zabezpieczać teren przez cały ten czas - dopowiada rzecznik.
Saperzy z Kazunia przejęli pocisk od policjantów. Zwykle w takich przypadkach - jeśli pocisk jest sprawny - zostaje zdetonowany na poligonie w kontrolowanych warunkach.